Adam kontra Ewa, czyli prawie udany przekręt ze spadkiem

Czytaj dalej
Fot. archiwum
Artur Drożdżak

Adam kontra Ewa, czyli prawie udany przekręt ze spadkiem

Artur Drożdżak

Kiedy Adam pojawił się w życiu Ewy pomyślała, że złapała Pana Boga za nogi. Ich boskie relacje popsuła dopiero nadesłana przez pomyłkę informacja z poznańskiego sądu i jeden telefon od przypadkowej osoby. Ewa zrozumiała wtedy, że Adam to krętacz. Zaczęło się piekło.

Początków tej historii niektórzy dopatrują się w 1918 r., gdy Franek, dziadek Adama, poznał Czesława Z. Byli znajomymi, lubili się, ale potem ich drogi się rozeszły.

Ważna kamienica w Poznaniu

Ponad 80 lat później Adam przeczytał w prasie informację, że w Poznaniu w 2000 r. zawaliła się część kamienicy przy ul. Mickiewicza. Skojarzył, że należała do Czesława Z., kolegi jego dziadka.

Adam, dość majętny jubiler, pan po czterdziestce, postanowił ubić interes w związku z tą nieruchomością. Nie był zawodowym prawnikiem, ale w tym zakresie miał wiedzę powyżej przeciętnej. Jego partnerka słyszała nie raz, że przedstawiał się ludziom jako adwokat i faktycznie imponował wiedzą w zakresie prawa.

Postanowił znaleźć właścicieli kamienicy należącej kiedyś do nieżyjącego już Czesława Z. Obejrzał to, co zostało z budynku, przejrzał księgi wieczyste, udał się do zarządcy, czyli Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Poznaniu, tam zdobył adresy osób mających związek z nieruchomością.

Czytaj więcej o poczynaniach Adama T. 

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Artur Drożdżak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.