Biblioteka współpracuje z aresztem, by osadzeni czytali jeszcze więcej

Czytaj dalej
Natalia Dyjas-Szatkowska

Biblioteka współpracuje z aresztem, by osadzeni czytali jeszcze więcej

Natalia Dyjas-Szatkowska

Biblioteka im. Norwida chce zachęcać osadzonych w Areszcie Śledczym w Zielonej Górze do czytelnictwa. Placówki zacieśnią współpracę.

- Narodził się pomysł, żeby biblioteka zaproponowała szereg działań wobec osadzonych w areszcie śledczym - mówi dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Zielonej Górze, Andrzej Buck. I dodaje, że i areszt wyszedł z pomysłami, jak zbudować trwałą współpracę z instytucją kulturalną.

Obie strony zapowiadają długofalowe, zakrojone na szeroką skalę działania. Na potwierdzenie tych słów przedstawiciele obu placówek podpisali wczoraj umowę o współpracy. A osadzeni w areszcie? Będą mogli nie tylko korzystać z wydarzeń oferowanych przez bibliotekę.

- Ale pomogą też nam w modernizacji biblioteki, w drobnych remontach, których placówka wymaga - dodaje A. Buck. - Współpraca zapowiada się bardzo szeroko.

Już w maju odbędzie się konferencja naukowa na temat bajkoterapii i biblioterapii w resocjalizacji.
- Całą konferencję zakończy debata pt.: „Więzienie to nie bajka, ale..”, w której udział zabiorą m.in. dyrektor aresztu śledczego w Zielonej Górze - mówi dr Przemysław Bartkowiak z zielonogórskiej biblioteki.

Koncert w areszcie, w ramach festiwalu organizowanego w bibliotece, ma dać Lech Dyblik. Placówka zasili też zasoby aresztu w nowe pozycje literackie, w tym książki obcojęzyczne, tak bardzo potrzebne osadzonym z innych krajów. Obecnie biblioteka w areszcie posiada ok. 8 tys. woluminów. WiMBP w Zielonej Górze chce udostępnić osadzonym nowości wydawnicze. Bo, jak podkreślają przedstawiciele zielonogórskiego aresztu, osadzeni naprawdę lubią czytać.

- Udostępnimy nowe, ciekawsze pozycje - zapewnia Andrzej Buck.
- Nasi instruktorzy z biblioteki będą służyli pomocą merytoryczną, jeżeli chodzi o samo funkcjonowanie biblioteki w areszcie śledczym - mówi dr Dawid Kotlarek z WiMBP w Zielonej Górze. - Oferujemy też zajęcia edukacyjne dla matek z dziećmi osadzonych w Krzywańcu. Zapraszamy też, w miarę możliwości, osadzonych do uczestnictwa w naszych wydarzeniach kulturalnych.

Bo aż ok. 40 z 250 osadzonych jest obecnie zatrudnionych poza murami aresztu śledczego. Jak podkreślają przedstawiciele placówki nie są to więźniowie niebezpieczni dla społeczeństwa. Korzystają oni z przepustek i widzeń. A ich pracowitość i obowiązkowość jest chwalona przez pracodawców.

- Chcemy, aby nasi podopieczni, dla których biblioteka w ich wyobrażeniu jest miejscem dość stereotypowym, mogli zobaczyć, że obcowanie z kulturą wysoką może mieć zupełnie inny wymiar - mówi mjr mgr Marek Grocholewski, dyrektor Aresztu Śledczego w Zielonej Górze. - Chcemy zmienić wyobrażenie osadzonych na temat biblioteki.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.