Bycie dzieckiem lub innym członkiem rodziny partyjnego notabla może być przepustką do kariery, ale też medialną kulą u nogi

Czytaj dalej
Jacek Pająk

Bycie dzieckiem lub innym członkiem rodziny partyjnego notabla może być przepustką do kariery, ale też medialną kulą u nogi

Jacek Pająk

30-letni syn Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych i wiceszefa PiS, zarabia rocznie 200 tysięcy dolarów na posadzie w Banku Światowym. Trafił tam z rekomendacją szefa NBP, zaufanego człowieka Jarosława Kaczyńskiego. Domysłów jest sporo, a może po prostu Kacper Kamiński jest młodym, wybitnym specem od bankowości?

W czasach PRL-u było powiedzenie: „dobry fachowiec, ale bezpartyjny”. Ci, którzy nie mieli powiązań z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą o wielkiej karierze mogli pomarzyć, nawet jeśli byli wybitni. Teraz powiązania z rządzącą partią mogą pomóc w szybkiej karierze, ale i być medialną kulą u nogi.

Weźmy Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych i wiceprezesa PiS. Jego 30-letni syn Kacper „załapał” się w Banku Światowym z pensją 200 tysięcy dolarów po rekomendacji szefa NBP, zaufanego człowieka Jarosława Kaczyńskiego. Domysły są różne, a może Kacper jest po prostu wybitnym specem od bankowości?

Z kolei Markowi Matuszewskiemu, szefowi sieradzkiego PiS, zaszkodziło, że był „partyjny”. Zarzucono mu, że wysoko obsadził rodzinę na listach wyborczych. A może byli wybitni? Sam spadł. Zawieszono go w prawach członka PiS.

Jacek Pająk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.