Chce 100 tysięcy złotych. Żeby śmierć matki miała jakiś sens
W wypadku drogowym pod Korycinem zginęła kobieta. Sprawca tragedii przyznaje się do winy i chce wypłacić rodzinie ofiary po 10 tys. zł zadośćuczynienia. Jedna z jej córek nie godzi się na to. Chce 100 tys. zł. Nie dla siebie. Oczekuje, że taka darowizna zostanie przekazana na cele charytatywne. Przed sokólskim sądem rejonowym toczy się postępowanie w tej sprawie.
Nic mi nie zwróci życia mamy. Żadne pieniądze nie zrekompensują mi tej straty, ale chcę, aby sprawca wypadku zapłacił za to, co zrobił - mówi Izabela Piktel z Sokółki. - Oczekuję 100 tys. zł zadośćuczynienia. Nie dla siebie, bo nie zamierzam sprzedawać życia mamy. Chcę, by te pieniądze trafiły na konto wybranego domu dziecka. Aby ta tragedia miała jakiś sens. I po to, by jej sprawca czuł, że zabił człowieka, a nie psa, którego truchło odrzuca się z drogi pod płot.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień