Mariusz Klimaszewski

Dinamo Batumi - Jagiellonia Białystok 0:1. Zasłużone zwycięstwo. Szkoda, że tak skromne

Dinamo Batumi - Jagiellonia Białystok 0:1. Zasłużone zwycięstwo. Szkoda, że tak skromne Fot. materiał prasowy Jagiellonii Białystok
Mariusz Klimaszewski

Żółto-czerwoni stworzyli kilka znakomitych sytuacji, wykorzystali tylko jedną z nich.

Trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot na przedmeczowej konferencji mówił otwarcie, iż przyjechał do Gruzji wygrać i zapewnić już sobie komfortową sytuację przed rewanżem. Żółto-czerwoni rzeczywiście zwyciężyli Dinamo Batumi 1:0 i może nie mają wielce komfortowej sytuacji, ale zaliczka jednej bramki zdobytej na wyjeździe i tak stawia ich w roli faworytów do awansu. Zresztą białostoczanie byli piłkarsko o „niebo” lepsi od rywali i gdyby wykorzystali wszystkie swoje okazje do zdobycia bramek to już dziś można by było mówić, że są w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Europy. Podopieczni trenera Mamrota niestety zmarnowali nawet rzut karny.

Mecz I rundy eliminacyjnej Ligi Europy z Dinamo Batumi rozegrany został na boisku w Kutaisi. Białostoczanie wspomagani przez około stuosobową grupę najwierniejszych kibiców od pierwszej minuty przeszli do ataków i w 8 minucie, po błędzie gruzińskiego bramkarza, Dmytro Chomczenowskiego mógł skierować piłkę do bramki Dinamo. Siedem minut później w polu karnym gospodarzy sfaulowany został Jacek Góralski i belgijski sędzia nie wahał się z pokazaniem na jedenasty metr. Wykonawcą rzutu karnego był Irlandczyk Cillian Sheridan. Bramkarz Dinamo Anatolij Tymofiejew wyczuł naszego napastnika i obronił dość słaby zresztą strzał Irlandczyka.

Białostoczanie przeważali, a Gruzini ograniczali się tylko do przeszkadzania nie potrafiąc skonstruować składnej akcji ofensywnej. W 25 minucie przed szansą strzelenia bramki stanął Taras Romanczuk, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie trafił dokładnie w piłkę.

Futbolówka w pierwszej połowie wpadła nawet do siatki gospodarzy, ale arbiter nie uznał gola zdobytego z pozycji spalonej przez Sheridana. W 41 minucie powinno wreszcie być 1:0. Niestety, teraz to Arvydas Novikovas nie popisał się, decydując na solową akcję, zamiast podać do niepilnowanego Sheridana. Strzał Litwina obronił Tymofiejew.

Bramka, na którą z niecierpliwością czekali fani Jagiellonii, padła wreszcie w 49 minucie spotkania. Po zagraniu głową Tarasa Romanczuka, a później Ivana Runje do piłki doszedł Sheridan, który tym razem nie dał szans bramkarzowi Dinamo.

Chwilę wcześniej kontuzji doznał Piotr Tomasik, którego zmienił Guilherme.

Po utracie gola Dinamo zagrało odważniej, ale to Jagiellonia mogła zdobyć jeszcze kilka bramek. Sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gospodarzy nie wykorzystali m.in. Fedor Cernych, Sheridan, który trafił w słupek, czy Novikovas posyłając piłkę po idealnym zagraniu Sheridana tuż obok słupka.

Rewanż już za tydzień, 6 lipca w Białymstoku o godz. 20.30.

Dinamo Batumi - Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Cillian Sheridan 49

Żółte kartki: Grigalaszwili, Tewdoradze, Twildiani (Dinamo); Góralski, Romanczuk, Sheridan, Sekulski (Jagiellonia).

Sędziował: Erik Lambrechts (Belgia).

Dinamo: Anatolij Tymofiejew - Mirza Partenadze, Boris Macharadze, Dato Kwirkwelia, Anzor Suchiaszwili - Giorgi Kawtaradze (78. Michaił Gorieliszwili), Temuri Szonia, Tornike Tarchniszwili, Walerian Tewdoradze (65. Arczil Twildiani), Elgudża Grigalaszwili (83. Otar Marcwaladze) - Jarosław Kwasow.

Jagiellonia: Marián Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Guti, Piotr Tomasik (50. Guilherme) - Dmytro Chomczenowśkyj, Jacek Góralski, Taras Romanczuk, Arvydas Novikovas (75. Łukasz Sekulski), Fedor Černych (84. Przemysław Mystkowski) - Cillian Sheridan.

Mariusz Klimaszewski

Nazywam się Mariusz Klimaszewski i kieruję Działem Sportowym "Gazety Współczesnej" i "Kuriera Porannego". Zajmuję się tematyka sportową. Opisuję najważniejsze wydarzenia sportowe w regionie od 1985 roku.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.