Dla aktorek po 50-tce, takich jak ja, nie ma wielu propozycji, trudno marudzić

Czytaj dalej
Fot. LK
Paweł Gzyl

Dla aktorek po 50-tce, takich jak ja, nie ma wielu propozycji, trudno marudzić

Paweł Gzyl

Kiedyś reżyserzy z upodobaniem rozbierali Ewę Gawryluk na ekranie. Dziś jest najpopularniejszą fryzjerką w Polsce dzięki „Na Wspólnej”. A teraz można ją również oglądać w kinowej komedii „Podatek od miłości”.

Najchętniej oglądanym filmem w polskich kinach w minionym roku były „Listy do M. 3”. Niedawno premierę miał „Narzeczony na niby”, a teraz - „Podatek od miłości”. Za co tak kochamy komedie romantyczne?

Proszę zauważyć, że wszystkie te filmy wchodzą na ekrany w zimowym okresie, kiedy jesteśmy zmęczeni pochmurną pogodą, smętkiem za oknem i brakiem słońca. Ludzie chcą pozytywnej energii, a właśnie taka płynie z tych filmów. Dlatego chętnie na nie chodzą do kina.

Co sprawiło, że przyjęła Pani rolę w „Podatku od miłości”?

Dla aktorek w moim wieku, kiedy skończy się 50 lat, nie ma zbyt wielu propozycji. Trudno więc marudzić. Zagrałam matkę głównej bohaterki, bo akurat pasowałam do tej roli. Dodatkowym magnesem była osoba reżysera - Bartłomieja Ignaciuka. Znam go z wcześniejszych dokonań serialowych, choćby pamiętnego „Usta usta”. Takim osobom się nie odmawia.

Główna bohaterka przyjeżdża z prowincji do Warszawy, aby zrobić karierę. To trochę tak jak Pani w latach 80. Powróciły wspomnienia?

Dzisiaj większość Warszawiaków to ludzie spoza stolicy. Ja przyjechałam tu 27 lat temu. Czyli mieszkam w Warszawie dłużej niż w rodzinnej miejscowości - Miastku. Tutaj zapuściłam korzenie, założyłam rodzinę, urodziłam dziecko. Na początku borykałam się z różnymi problemami, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, ale zwyciężyła chęć zdobycia nowych terytoriów. Będąc aktorką, nie mogłam przecież pracować w rodzinnej miejscowości. Musiałam więc przyzwyczaić się do dużego miasta - najpierw do Łodzi, gdzie studiowałam, a potem do Warszawy, gdzie znalazłam zatrudnienie.

W dalszej części wywiadu:

  • czego brakowało aktorce za młodu?
  • jaki był przełomowy moment w jej karierze?
  • co jest najważniejsze w życiu Ewy Gawryluk?
Pozostało jeszcze 76% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka". 


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.