Grzegorz Żochowski: Kto za?

Czytaj dalej
Fot. pixabay.com
Grzegorz Żochowski

Grzegorz Żochowski: Kto za?

Grzegorz Żochowski

Za chwilę nastąpi zdanie, które musi wzbudzić zdumienie u poliglotów, którzy dopiero uczą się języka polskiego, ze względu na typowe dla naszej mowy wielokrotne zaprzeczenia. Ale nie o języku będzie dalej.

Otóż najnowsza historia Polski przyzwyczaja nas do referendów, które nigdy, nikomu, w żadnym wypadku nie są nijak przydatne. Idiotyzmy, które ciągną się z powodzeniem od jakiegoś czasu, apogeum osiągnęły już na samym początku. Panu Komorowskiemu nagłe widmo utraty stołka z tak zaskakującą gwałtownością zajrzało najpierw w okulary, a za chwilę w oczy, że stracił na chwilę rozum. Poprosił nas między innymi, żebyśmy wyjaśnili, czy jesteśmy za tym, żeby niejasności podatkowe interpretować na korzyść podatnika. Wierzę więc, że ktoś mógłby się spodziewać, że Naród będzie za niekorzystnymi dla niego rozstrzygnięciami. Nie nazwę tego kogoś, ale warto by go przebadać i ewentualnie zamknąć w izolacji, dopóki stan zdrowia się nie unormuje. Pytanie owo śmiało mogę nazywać kretynizmem, bo ci, którzy poszli na referendum, odpowiadali już po tym, jak Sejm przegłosował stosowne prawo. Czyli właściwie uczestnicy ustosunkowali się do zagadnienia: czy korzystny dla ludzi przepis, tan który już jest, czy on jest taki trochę fajny?

Później prezydent elekt Duda zorganizował swoje referendum. Bo co on, gorszy? Czekałem z niepokojem, kto jeszcze zechce, ale moda, całe szczęście, nie zadomowiła się na scenie politycznej. Przynajmniej nie na salonach ponadwojewódzkich, bo akurat w Podlaskiem głosowanie będzie.

Czy jest Pan/Pani za wybudowaniem w województwie podlaskim regionalnego portu lotniczego?” - prawdziwy wynik znamy chyba wszyscy: zdecydowana większość będzie „za”. Jednak za kilka milionów złotych uzyskamy rezultat pozorny, bo przeciwnicy PiS, sceptyczni co do budowy, do referendum nie pójdą. Duuuużo tańsza i lepiej odzwierciedlająca preferencje byłaby zwykła ankieta. Zresztą „Poranny” na swojej witrynie taką zrobił i odpowiedź już zna. Zna ją też każdy, kto witrynę dziennika odwiedza.

Profesjonalne badanie pokazywałoby postawy ludzi w poprzek całego przekroju społeczeństwa. Poza tym w ankiecie można zawrzeć kilka, kilkanaście pytań. Korzyści jest zdecydowanie więcej, z tym, że normalnego badania opinii publicznej nikt nie zleci. Tym, którzy mają w dyspozycji wojewódzkie pieniądze, nie zależy, temat jest im niewygodny; a ci, którzy się starają, nie mają funduszy. Poza tym w obecnym referendum chodzi zwłaszcza o przytup, jaki mu towarzyszy oraz oddanie ewentualnej odpowiedzialności za nieudaną inwestycję. Wynik stanowi też solidny oręż w walce, a ring, bez względu na wariant zdarzeń, bez wątpienia powstanie. Nie znalazłem scenariusza (oprócz rezygnacji z referendum), który nie rozogni politycznych przepychanek. Partyjne armaty dostaną nowe zaopatrzenie. Nie ośmielę się przepowiadać, czy kogoś zestrzelą, czy może niejednego człowieka-rakietę poślą do Warszawy, mam tylko obawy, czy nie będziemy i w tym przypadku zwykłym mięsem.

Grzegorz Żochowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.