Jarosław Miłkowski

Już czas zacząć się bać?

Ćwiczenia ewakuacji prowadzone są w szkołach regularnie. W 2016 r. były w Gimnazjum nr 7.  Spraw¬ność ewekuacji sprawdzał Ryszard Stefaniak z wydziału Fot. Tomasz Rusek Ćwiczenia ewakuacji prowadzone są w szkołach regularnie. W 2016 r. były w Gimnazjum nr 7. Spraw¬ność ewekuacji sprawdzał Ryszard Stefaniak z wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego
Jarosław Miłkowski

Czy ministerstwo edukacji narodowej szykuje naszych uczniów na zamachy terrorystyczne? Naczyciele dowiadują się, że aby zapewnić bezpieczeństwo, mają zabarykadować gabinety.

- Uczono nas, że jeśli nie jesteśmy pewni, że będziemy w stanie wyprowadzić bezpiecznie uczniów ze szkoły, mamy w żadnym wypadku nie wychodzić na korytarz. Pewniejszym rozwiązaniem będzie zabarykadowanie się w gabinecie i utrzymywanie w nim ciszy – mówi Katarzyna Piechota, dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Gorzowie. Opowiada nam o szkoleniach, jakie już od kilku miesięcy przechodzą dyrektorzy szkół.

Jak udało się nam ustalić, w zeszłym roku Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało 12 tys. sztuk instruktażu o nazwie – uwaga, tytuł będzie długi – „Upowszechnienie wśród wszystkich pracowników szkoły umiejętności rozpoznawania sytuacji zagrożenia oraz wiedzy o zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia”. W instruktażu jest mowa m.in. o tym, jak należy się zachowywać po usłyszeniu strzałów oraz że powinno się unikać kontaktu wzrokowego z terrorystą.

Szkolenia dyrektorów i nauczycieli odbywają się od około roku. Odbywają się na prośbę policji w każdym powiecie.

- Nauczyciele oglądają na nich film „Wtargnięcie napastnika do szkoły” – mówi nam Julian Szambelan, który zajmuje samodzielne stanowisko ds. obronnych w Kuratorium Oświaty w Gorzowie. Tłumaczy nam, że szkolenia przydadzą się w sytuacjach, które nie mają związku z terroryzmem, ale już dziś mają miejsce w szkole. – Bywały takie sytuacje, że w szkołach toczyły się bójki, że do szkoły przychodzi zdesperowany rodzic – mówi J. Szambelan.

- Nie odebrałam tych szkoleń jako straszenie przed zagrożeniami. Odebrałam je jako przygotowanie do sytuacji, które mogą się w szkole wydarzyć. Na razie nie robiliśmy pod tym kątem ćwiczeń w szkole - mowi dyr. Piechota. W zeszłym tygodniu w kierowanej przez nią placówce były jednak rutynowe ćwiczenia ewakuacji np. na wypadek pożaru. Pokazały one, że dzieci są w stanie bez przeszkód szybko opuścić szkołę.

Policja zapewnia, że szkolenia nauczycieli na pewno nie mają związku z żadnym aktualnym zagrożeniem. – Nie należy tego wiązać z atakami w Paryżu, Londynie czy Dortmundzie. Szkolenia oraz ćwiczenia, jak te ostatnie w Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie, robimy regularnie – mówi Mateusz Sławek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Łukasz Trawiński z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej wyjaśnia naszemu dziennikarzowi, że instrukcja powstała z myślą o zeszłorocznych Światowych Dniach Młodzieży w Polsce, ale wraz z nauczycielami omawiana jest do dziś.

Czy uczniowie i rodzice mają czuć, że nadchodzi zagrożenie? To pytanie resort pozostawił bez odpowiedzi.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.