Kolędujemy także poza kościołami - rozmowa z Jackiem Sykulskim

Czytaj dalej
Fot. Marek Lapis
Marek Zaradniak

Kolędujemy także poza kościołami - rozmowa z Jackiem Sykulskim

Marek Zaradniak

Z Jackiem Sykulskim, dyrygentem i kompozytorem, dyrektorem Poznańskiego Chóru Chłopięcego rozmawiamy o Poznańskim Kolędowaniu.

Trwa kolejne Poznańskie Kolędowanie. Czym się różni od poprzednich jego edycji?

Jacek Sykulski: Jest jedna zasadnicza różnica. Poznańskie Kolędowanie, choć jest skoncentrowane w świątyniach, zaczyna z nich wychodzić. Wychodzi do ludzi, którzy nie mogą do nas przyjść. W jego ramach odbył się pierwszy koncert w Wielkopolskim Centrum Onkologii. Dzieci z Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego śpiewały tam tym, którzy z wiadomych względów na koncert nie mogą przyjść. Niosły im nadzieję, która jest w stanie pozytywnie oddziaływać na ludzi.

Wiele w tej dziedzinie dały nam nasze doświadczenia sprzed paru tygodni we Francji. Poproszono nas o krótki koncert dla osób bardzo poważnie upośledzonych fizycznie i umysłowo. Były to dzieci i osoby starsze o różnym stopniu upośledzenia. Ostrzegano nas, że te osoby mogą do nas podchodzić, może być hałas, tumult, ale mamy po prostu śpiewać. Rozmawiałem z dziećmi. przygotowałem je na te sytuacje. Prosiłem, aby się nie śmiały. Po koncercie wszyscy płakali. To nie było tak, że myśmy dali im niesamowity prezent, ale to, co dostaliśmy w zamian, przemieniło nas. Liczę więc na to, że takie koncerty kiedy wychodzimy do ludzi również będą przemieniać wykonawców.

Druga sprawa związana z tegorocznym kolędowaniem to fakt, że po raz pierwszy przeprowadzamy akcję charytatywną na rzecz Bartka Pankowiaka. Cierpi on na rzadką chorobę układu nerwowego - syndrom Arnolda Chiariego. Ta choroba rozsadza mu mózg. W Polsce lekarze mogą zahamować chorobę, ale nie wyleczyć. Operacja możliwa jest w Barcelonie, a do tego są potrzebne środki. Mam nadzieję, że Poznańskie Kolędowanie przynajmniej w jakimś minimalnym stopniu będzie w stanie pomóc Bartkowi.

Jak dobieracie wykonawców?

Staramy się, aby podczas każdego festiwalu pojawiali się wykonawcy, którzy jeszcze w nim nie brali udziału. W tym roku z nowych wykonawców jest Jacek Kowalski z zespołem Monogramista JK. To pieśniarz, bard i znakomity gawędziarz. Swój koncert okrasił wspaniałą opowieścią, a do śpiewania włączył ludzi. Był to fantastyczny, niezapomniany koncert. Poza tym mamy dwa zespoły chóralne, które nigdy nie gościły na Kolędowaniu. To zespół Doroty Wojnowskiej In Nuovo oraz chór Canto Cantare.

A jakie jest zainteresowanie parafii koncertami?

Staramy się rozszerzać ofertę na różne kościoły. Chodzi o to, aby w tych zdarzeniach uczestniczyły też parafie osiedlowe. Centrum, w którym też koncertujemy, jest przesycone kulturą. Dlatego staramy się wychodzić dalej. Proboszczowie są bardzo otwarci i zazwyczaj mamy komplet publiczności, co jest o tyle dziwne i wspaniałe, że koncerty odbywają się w tym samym momencie w różnych miejscach miasta.

A jakie kolędy się śpiewa? Czy dominują te tradycyjne czy te nowsze ? Choćby kolędy Zbigniewa Preisnera...

Marzę, aby w przyszłym roku przygotować kolędy Preisnera. Różne są propozycje zespołów występujących na naszych koncertach. Od zespołów pieśni i tańca Staropolanie i Wielkopolanie, które proponują całe spectrum muzyki połączonej z ruchem, coś w rodzaju jasełek, poprzez zespoły wokalne jak Affabre, wspaniały kwartet Be Four, zespoły dziecięce i dziewczęce. Oczywiście nie może zabraknąć chórów chłopięcych. Repertuar jest szeroki. W przypadku Poznańskich Słowików to typowa klasyka, smoking i muszka. W przypadku Poznańskiego Chóru Chłopięcego są zarówno kolędy tradycyjne, ale i kolędy grupy Take 6.

Poznański Chór Chłopięcy nie tylko śpiewa, ale jest organizatorem festiwalu....

Od 5 lat zajmujemy się Poznańskim Kolędowaniem i porównując z tym. co było wcześniej. gdy niektóre chóry pojawiały się czasami po dwa razy. spectrum znacznie się powiększyło. Otworzyliśmy się też na większą liczbę świątyń i, jak wspomniałem, wychodzimy poza kościoły.

A skoro mówimy o Poznańskim Chórze Chłopięcym jakie są plany na rok 2019?

Śpiewaliśmy we Francji, ale także odbyliśmy miesięczne tournee po Chinach. Było to najwspanialsze tournee, jakie pamiętam, a byłem tu kiedyś też śpiewakiem. Bardzo profesjonalne. W tym roku koncentrujemy się na Poznaniu. Będziemy uczestnikiem Poznańskiej Wiosny Muzycznej. Przygotowujmy repertuar z muzyką współczesną kompozytorów XX i XXI, którzy pisali muzykę sakralną na chóry chłopięco-męskie. Od Parta, Szeligowskiego, Łukaszewskiego, Góreckiego, po Sykulskiego. To będzie jednocześnie mój koncert doktorski. W kwietniu dla Pro Sinfoniki damy koncert „Zamotani w motet” z motetami rodziny Bachów i utworami religijnymi, barokowymi, muzyki południowoamerykańskiej. Pierwszą połowę roku zakończymy koncertem moniuszkowskim. O drugiej połowie roku nie chciałbym się jeszcze wypowiadać.

Marek Zaradniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.