Zbigniew Bartuś

Mundur nie, czyli dlaczego policyjni antyszczepionkowcy ostrzegają przed kontaktem z zaszczepionymi [Kwadratura kuli]

Mundur nie, czyli dlaczego policyjni antyszczepionkowcy ostrzegają przed kontaktem z zaszczepionymi [Kwadratura kuli] Fot. Grzegorz Galasinski
Zbigniew Bartuś

„Szczepionki na COVID-19 są bronią masowej zagłady i mogą zmieść ludzkość z powierzchni Ziemi” - oto tekst, którym żyje połowa znanych mi małopolskich policjantów. Efekt? 40 procent mundurowej obsady komend i komisariatów odmawia szczepień. Co trzeci stróż prawa (i sprawiedliwości) skłania się ku wierze (bo nie wiedzy), że pandemia to „plandemia” – czyli „globalny spisek polityków w celu drastycznego ograniczenia ludzkiej populacji”. Umacniają ich w wierze odziani w ornat i dzwoniący na mszę w czasach zarazy eksperci od świętości występujący w mediach Rydzyka.

Przywołana na wstępie publikacja jest dziełem „dr Vernona Colemana”, publikującego „poza mainstreamem i oficjalnym obiegiem” (bo jego artykuły są „celowo anihilowane z głównego nurtu”) – co w czasach ogólnoświatowego chaosu stanowi dla wielu najlepszą rekomendację – by czytać i wierzyć w każde słowo. Kilka dni temu, w odstępie dosłownie paru godzin, otrzymałem link do tego tekstu z czterech źródeł: od doktora habilitowanego filologii z zacnej krakowskiej uczelni, liderki jednego z najstarszych i wpływowych ruchów ekologicznych w Małopolsce, samorządowej „ekspertki od szkodliwości 5G” oraz emerytowanego (pięćdziesięcioletniego) policjanta. Ten ostatni działa w szerszej grupie „wtajemniczonych”, złożonej głównie z czynnych mundurowych.

„Objawienia” Colemana są powszechnie znane badaczom teorii spiskowych i w normalnych czasach służyłyby co najwyżej do niszowych analiz psychiatrycznych. Ale czasy nie są normalne i musimy wszyscy te brednie traktować jak najpoważniej – skoro stały się nie tyle wiarą, co „wiedzą” szerokich kręgów społecznych. I nie chodzi tu o dziwaków uważających „Shreka” za film dokumentalny, a Billa Gatesa za ukrytego ogra. To, co pisze Coleman kształtuje rozumowanie – i postawy – ludzi jak najbardziej poważnych i często wpływowych oraz – jak się okazuje – także dzierżących pistolety dla ochrony prawa i porządku.

Tu mały cytat z Vernona, żeby wszyscy wiedzieli, o czym piszę: „Wiemy, że złowroga elita, promotorzy Agendy 21 i Wielkiego Resetu, od początku zamierzali zgładzić 90 – 95 proc. światowej populacji. Jest prawdopodobnie zbyt późno, by uratować wielu z tych, którzy otrzymali szczepionkę. Miliony zostały skazane na zagładę i obawiam się, że wielu umrze po kolejnym kontakcie z koronawirusem. Ci z nas, którzy się nie zaszczepili, również znajdują się w poważnym niebezpieczeństwie. Powinniśmy utrzymywać nasz system odpornościowy w doskonałym stanie poprzez rozsądne odżywianie i przyjmowanie suplementów witaminy D. I być może, w pewnym momencie, będziemy musieli trzymać się z dala od tych, którzy przyjęli szczepionkę”.

Jest czwartek przed południem. Zerkam na stronę worldometers.info, podającą na bieżąco najważniejsze dane o stanie Ziemi. W zakładce o koronawirusie: Polska na 86. miejscu w świecie pod względem liczby przeprowadzanych testów, za to na pierwszym (przed Ukrainą i Węgrami) pod względem liczby nowych przypadków i na drugim (po Meksyku, przed Rosją) w zestawieniu nowych zgonów. Tymczasem w TV Trwam ekspert w sutannie zapewnia, że przyjęcie komunii z ręki księdza w Wielkanoc nie może wywołać zakażenia, bo jest to „akt święty”. Link do wystąpienia dostałem od policjanta - z adnotacją: „Ocknij się”.

Mundur nie, czyli dlaczego policyjni antyszczepionkowcy ostrzegają przed kontaktem z zaszczepionymi [Kwadratura kuli]
Zbigniew Bartuś

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.