Mydło żubrowe, maseczki z miodem i rzepakowe świece. Białostockie ekokosmetyki podbijają rynek

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Izolda Hukałowicz

Mydło żubrowe, maseczki z miodem i rzepakowe świece. Białostockie ekokosmetyki podbijają rynek

Izolda Hukałowicz

Od kilku lat panuje moda na produkty ekologiczne. Ekotrend przenika do wszystkich branż – w tym do branży kosmetycznej. Podlaskie firmy produkujące naturalne kosmetyki to często domowe manufaktury, które pieczołowicie opracowują własne receptury, bazując na lokalnych surowcach.

Aleksandra Krasnodębska-Gwardzik nigdy nie planowała, że będzie produkować naturalne kosmetyki. Absolwentka akademii sztuk pięknych na pomysł stworzenia ekofirmy wpadła właściwie przez przypadek.

– Miałam duże problemy z cerą, cierpiałam na trądzik i alergie – wspomina. – Drogeryjne kosmetyki tylko pogarszały sprawę. Zaczęłam więc szukać czegoś, aby ratować skórę. Poszukiwałam naturalnych receptur, edukowałam się i zaczęłam tworzyć.

Z pomocą taty

Pierwsze kroki w wytwarzaniu kosmetyków stawiała w Poznaniu, gdzie studiowała i pracowała. Z czasem jej produkty, tworzone wieczorami po pracy, wędrowały do znajomych i przyjaciół, którzy zachwyceni prosili o więcej. I wtedy w głowie Aleksandry zakiełkowała myśl, że może jest to dobry pomysł na życie. Postawiła wszystko na jedną kartę, wróciła do stolicy województwa podlaskiego i zabrała się za rozkręcanie ekobiznesu. Nie było łatwo, gdyż nie miała dużych funduszy na start.

- Powiedziałam sobie, że jeśli nie uda mi się uzyskać dofinansowania w wysokości 22 tys. złotych z urzędu pracy, to będzie to znak, że nie powinnam się za to zabierać. Ale udało się – wspomina z uśmiechem.

Szybko znalazła więc odpowiednie miejsce na pracownię, zdobyła pozwolenie sanepidu, wypełniła wszelkie formalności (niezbędne do prowadzenia manufaktury produkującej kosmetyki) i zaczęła wdrażać w życie swoje pomysły.

Kosmetyki, które powstają w jej pracowni, są w pełni naturalne, wytwarzane ręcznie, w niewielkich partiach. Tworzone są na bazie roślinnych olejów, naparów i macerat ziołowych. Bogate w glinki, witaminy, naturalne olejki eteryczne, wosk i miód pszczeli. Wszystkie surowce spełniają normy europejskie, a każda receptura jest starannie opracowywana i oceniana pod kątem bezpieczeństwa. Kosmetyki nie zawierają sls, sztucznych barwników anii syntetycznych zapachów.

W asortymencie stworzonej przez panią Aleksandrę marki Svoje znajdują się mydła, olejki, kremy do twarzy, hydrolaty czy sole do kąpieli. Svoje produkuje też unikalne w skali kraju mydło żubrowe – wytwarzane na maceracie z trawy żubrowej. Wszystkie surowce Aleksandra kupuje od podlaskich producentów, wspierając tym samym inne lokalne firmy.

Na rynku firma Svoje obecna jest od czterech lat. Jej właścicielka działa powoli, ale planowo i skutecznie. Pomaga jej tato i jedna pracownica. Produkty sprzedawane są poprzez stronę internetową Svoje i wysyłane do klientów. W Białymstoku można je też odebrać osobiście w Sljiedziku przy ul. Kilińskiego.

- Na razie, jeśli chodzi o zyski, to wychodzimy na zero – śmiej się szefowa firmy Svoje. – Wynika to z tego, że nie mamy dużego kapitału. To, co wypracujemy, od razu inwestujemy w powiększanie produkcji, mieszalniki, surowce, pracowników. Myślimy o większej promocji i reklamie, gdyż wiadomo – w dzisiejszych czasach to ogromnie ważne. To wszystko sprawia, że na razie rozkręcamy się powoli.

Pandemia dotknęła biznes pani Aleksandry, choć - jak przyznaje właścicielka firmy - nie w takim stopniu, jak inne branże.

- Można zauważyć, że klienci są bardziej zachowawczy w zakupach. Ich koszyki są mniej obfite, ludzie dokładnie ważą, co kupić – obserwuje Aleksandra Krasnodębska-Gwardzik. – Poza tym, przez pandemię nie mogę jeździć na targi, prezentować swoich produktów, nawiązywać bezpośrednich kontaktów z klientami.

Jednak mimo ograniczeń i trudności, nie żałuje decyzji o wystartowaniu z ekobiznesem. Bo – jak mówi – kosmetyki naturalne to cały jej świat.

Z miłości do pszczół

Właściciele Miodowej Mydlarni przyznają bez ogródek: „Kochamy pszczoły miłością szaleńczą, hodujemy je z troską i oddaniem i doceniamy niezwykłą wartość kosmetyczną miodu, propolisu, pyłku i wosku pszczelego.”

Pszczoły to wielka pasja Marka i Urszuli Guszczynów, właścicieli Miodowej Mydlarni, która na białostockim rynku działa od 2016 roku. Pan Marek mógłby o pszczołach rozmawiać godzinami.

- Wcześniej czytałem dużo o pszczołach i pszczelarstwie, ale gdy zajrzałem do ula i zobaczyłem na własne oczy ten pszczeli świat, to wiedziałem, że to będzie pasja na całe życie – uśmiecha się do wspomnień.

I mimo że przez 20 lat pracował w korporacji ubezpieczeniowej, bez większego namysłu złożył wypowiedzenie i zajął się hodowlą pszczół na Podlasiu. Zaczynał od sześciu uli, ale z czasem pasieka systematycznie się rozrastała i w szczytowym okresie mogła poszczycić się aż 80 ulami!

- Teraz mam na skraju Puszczy Knyszyńskiej około 50 uli - mówi pan Marek. - Znaczną część sprezentowałem lub sprzedałem początkującym pszczelarzom. Chcemy, aby nasza firma wspierała i pomagała tym, którzy stawiają w pszczelarstwie pierwsze kroki. Poza tym, nie mamy obecnie czasu, aby zajmować się jednocześnie pszczołami, które wymagają bardzo dużo poświęcenia, jak i firmą kosmetyczną.

Markowi w biznesie pomaga żona Urszula, dla której wytwarzanie kosmetyków z miodu to cały świat. Z wykształcenia jest anglistką i nauczycielką, ale dziś już całą swoją energię poświęca na wymyślanie coraz to nowych receptur.

Spod jej rąk wyszły takie produkty jak: maseczki, masła kosmetyczne, pudry do kąpieli, sole do kąpieli, naturalne mydła wytwarzane metodą „na zimno”, peelingi, perfumy twarde czy produkty do pielęgnacji włosów (w kostce). Oprócz typowo „pszczelopochodnych” surowców takich jak miód, wosk czy pyłek pszczeli, do produkcji kosmetyków wykorzystuje też inne naturalne składniki: masła i oleje, olejki eteryczne, zioła i kwiaty, a także naturalne sole mineralne, algi, spirulinę, jedwab, glinki, kakao czy kawę.

- Używamy produktów z naszej pasieki, ale sprowadzamy też dodatkowe surowce. Mamy swoich sprawdzonych dostawców, o których wiemy, że ich produkt jest w pełni naturalny. Kupujemy też od lokalnych producentów - wylicza Urszula.

Miodowa Mydlarnia sprzedaje swoje kosmetyki poprzez stronę internetową. Jej produkty można też nabyć w dziesiątkach stacjonarnych sklepów na terenie całego kraju.

Państwo Guszczynowie nie wyobrażają sobie życia bez pszczół. A jak dodaje Marek, pszczelarze długo żyją.

- Mam nadzieję, że będę zajmował się pszczołami również na emeryturze. To zajęcie na całe życie - zaznacza.

Zaczęło się od dezodorantu

Mglife to kolejna rodzinna manufaktura z Białegostoku, tworząca kosmetyki na bazie roślinnych i mineralnych składników. Firma działa od listopada 2019 roku, ale przymiarki do wystartowania z ekobiznesem rozpoczęły się pięć lat temu.

Podobnie jak w przypadku firmy Svoje, inspiracją do uruchomienia firmy produkującej ekokosmetyki były osobiste doświadczenia właścicieli.

- Zaczęliśmy interesować się naturalnymi kosmetykami w czasach, kiedy ich oferta na rynku była jeszcze ograniczona - mówi Kacper Ostaszewski, zarządzający marką Mglife. - Szukaliśmy dla siebie i znajomych skutecznego, naturalnego dezodorantu, ale nie mogliśmy znaleźć nic, co by nam pasowało. Pomyśleliśmy więc, że może sami spróbujemy opracować taką recepturę.

Zaczęło się od dezodorantu w kremie, ale z czasem oferta Mglife poszerzała się o kolejne produkty: musy do ciała, magnezowe sole do kąpieli, świece rzepakowe, świece z wosku pszczelego i nowość - serum do ust z woskiem pszczelim.

- Stosujemy najwyższej jakości składniki roślinne - podkreśla Ostaszewski. - Nie używamy żadnych dodatków chemicznych w postaci sztucznych barwników czy syntetycznych aromatów. Produkty wzbogacamy olejkami eterycznymi o unikatowych właściwościach - cytrusowym, lawendowym, pomarańczowym czy miętowym. Wszystkie kosmetyki znajdują się w słoiczkach, które można wykorzystać ponownie w dowolny sposób.

Wdrożenie każdego kosmetyku na rynek to długi proces.

- Wszystko rozpoczyna się od fazy wymyślenia i opracowania kosmetyku, potem trzeba spełnić szereg wymogów, począwszy od badań, dokumentacji, zgłoszenia do europejskiego portalu CPMP. Zanim kosmetyk pojawi się w sprzedaży, mija kilka miesięcy, a czasem nawet rok - opowiada Kacper.

Pracownia Mglife to małe laboratorium. Właściciel firmy nieustannie monitoruje rynek ekokosmetyków. Chce być o krok wcześniej niż konkurencja, która z roku na rok rośnie.

- W tym biznesie trzeba być innowacyjnym, na bieżąco odpowiadać na potrzeby klientów i szukać unikalnych receptur, wyjątkowych surowców najwyższej jakości. Klienci są coraz bardziej świadomi, wiedzą, czego chcą - dodaje Kacper Ostaszewski.

Mglife dystrybuuje produkty w dwojaki sposób: poprzez własną stronę internetową oraz poprzez sieć kilkudziesięciu partnerskich sklepów stacjonarnych w całym kraju. Firma w procesie dystrybucji dba o środowisko – przesyłki pakowane są w duchu less waste, bez plastiku, w opakowania biodegradowalne.

- Dla nas ekologia to nie chwilowa moda, ale filozofia życia – podkreśla Ostaszewski. - Uważamy, że ten proces zmierzania ku produktom naturalnym, wytwarzanym z szacunkiem do planety, będzie postępował. To jest przyszłość.

Płaczą z radości

Białostoccy producenci ekokosmetyków zgodnie twierdzą, że ich największym sukcesem i dumą jest zadowolenie klientów.

- Każdy email czy telefon, opinia zamieszczona w internecie z podziękowaniami od zadowolonych klientów to największa nagroda za te cztery lata pracy – podkreśla Aleksandra Krasnodębska-Gwardzik, właścicielka Svoje.

Wtóruje jej Marek Guszczyn z Miodowej Mydlarni: - Czujemy zadowolenie klientów i często wręcz płaczemy z radości, gdy czytamy opinie o naszych produktach. Przedwczoraj napisała do nas pani po leczeniu onkologicznym, dziękując za krem, który pomaga jej w dochodzeniu do zdrowia.

Także dla Mglife pozytywny feedback jest motorem do dalszego działania.

- Pochlebne opinie klientów dają nam ogromną satysfakcję i motywują do pracy – zapewnia Kacper Ostaszewski. - Klienci piszą, że czekają na kolejne produkty. Są też wierni - wracają do nas, co utwierdza nas w przekonaniu, że wykonujemy naprawdę dobrą pracę.

Izolda Hukałowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.