Na rewersie Gryfa. Komentarz Tomasza Malety dotyczący bieżących wydarzeń w Białymstoku

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Tomasz Maleta

Na rewersie Gryfa. Komentarz Tomasza Malety dotyczący bieżących wydarzeń w Białymstoku

Tomasz Maleta

Nie będzie tym razem o podmianie herbu Białegostoku, ale nagrodzie kulturalnej. Zarówno tej spełnionej, jak też pozostającej w sferze mrzonek.

Gryfami od kilku lat nagradza białostockich twórców kultury rada miasta. Nagrody rodziły się w bólach, choć na swój sposób były rozwiązaniem nowotarskim. Wcześniej radni nigdy w takiej roli nie występowali. A przecież nietrudno było sobie wyobrazić, że podobnym śladem co komisja kultury, mogły podążać kolejne. I tak komisja zagospodarowania przestrzennego nagradzać najbardziej zasłużonych dla kształtowania krajobrazu miasta deweloperów, komisja samorządności i bezpieczeństwa - najlepszych dzielnicowych, komisja spraw społecznych i zdrowia - lekarzy rodzinnych.

Na szczęście cudownego rozmnożenia nagród nie było, a te kulturalne dorobiły się swojej tradycji, choć nie da się ukryć, że na swój sposób były czymś w rodzaju nagrody pocieszenia na otarcie łez tych, którzy w danym roku nie zdobyli uznania kapituł przyznających doroczne wyróżnienia prezydenckie za działalność artystyczną czy literacką. Co prawda inicjator Gryfów Krzysztof Stawnicki zarzekał się, że nigdy nie stanowiły one konkurencji dla laurów przyznawanych przez Tadeusza Truskolaskiego, ale jak by nie patrzeć, na swój sposób były też ekstrapolacją nie tylko partyjnego układu sił w radzie. Nie wspominając, że było to nawiązanie do pomysłu, który w 2010 roku rzucił prezydent, a który fatalnie został sprzedany opinii publicznej. Tadeusz Truskolaski zaproponował, by ci, którzy przyczyniają się do społeczno-gospodarczego rozwoju miasta, np. przedstawiciele organizacji pozarządowych, zostali laureatami specjalnej nagrody - prezydenckich Gryfów. Pozostało to w sferze natrętnej myśli. Szkoda.

I dlatego zamiast mnożyć i klonować wyróżnienia w wąskich dziedzinach, może lepiej wspólnie (i z tym w Białymstoku jest największy problem) wzmocnić te, które już przyznaje gmina. Tak, jak chociażby nagroda literacka, która z wolna staje się bardziej rozpoznawalna w kraju.

Tomasz Maleta

Zainteresowania: Region, samorząd, niepokorne spojrzenie na świat najbliższy i ten całkiem odległy. Obserwator białostockiej, podlaskiej, krajowej i międzynarodowej sceny politycznej chodzący z boku od głównego nurtu niezależnie od tego, kto w nim mąci co jakiś czas. Sympatyk białostockiej Kopyści i innych dźwięków, także z innej szerokości geograficznej. A także otuliny Puszczy Augustowskiej od Wigier do Serw. Z każdym rokiem bliżej emerytury, choć i tak jawi się odległa. Pod warunkiem, że się jej doczeka.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.