Marek Bluj

Najdroższy siatkarz PlusLigi kosztuje 250 000 euro, najtańszy 20 000 złotych

Andrzej Grzyb z pucharem z mistrzostw świata juniorów w Brnie i Młode Grzybki Fot. Archiwum Andrzeja Grzyba Andrzej Grzyb z pucharem z mistrzostw świata juniorów w Brnie i Młode Grzybki
Marek Bluj

W większości ekip PlusLigi bez podczas tegorocznego okresu transferowego obyło się bez fajerwerków. Dlaczego? - Kluby po prostu zdały sobie sprawę z pewnych, przepłaconych transferów - mówi Andrzej Grzyb, menedżer siatkarski z Rzeszowa.

Drużyny PlusLigi praktycznie skompletowały już składy na nowy sezon? Coś jeszcze niespodziewanego szykuje się za parawanem?

Większość transferów już jest ogłoszona. Czekamy tylko na pojedyncze ruchy drużyn, ale raczej obejdzie się bez większych niespodzianek

Szału nie ma. Był to nadspodziewanie spokojny okres transferowy. Jakie są pańskim zdaniem zmiany, które można nazwać hitowymi?

Myślę, że największe przetasowania w tym roku dotyczyły trenerów. Jeżeli chodzi o transfery zawodników, to chyba najbardziej egzotycznym i hitowym wydaje się transfer z Iranu do Polski. Bacznie będziemy obserwować jak spisywał się będzie Milad Ebadipour. Jeżeli poradzi sobie ze zmianą otoczenia, może być najlepszym transferem tego okna.

W większości klubów bez fajerwerków. Wystrzelały się z kasy czy co?...

Po prostu są inne priorytety spółek Skarbu Państwa, a od tych jest najwięcej pieniędzy. Kluby, poza Asseco Resovią bazują na państwowych firmach, a jak się zmienia szef firmy, to zazwyczaj klub pada. Ciekawą pracę rozpoczął teraz zespół z Warszawy, była Politechnika; idą mocno w marketing i chcą się utrzymywać z wpływów własnych, a sponsor ma być dokładką do zrobienia wyższego wyniku. To dopiero trzeci klub, po Resovii i Treflu, który wybrał taką drogę. Rekomenduję przyjrzeć się jego działalności w trakcie rozgrywek. Już pierwsze ruchy kadrowe - Antiga, trenerem i Zagumny dyrektorem sportowym - wskazują na to, że realizują swój pomysł na klub i siatkówkę. Myślę, że kluby po prostu zdały sobie sprawę z pewnych, przepłaconych transferów. Poza tym, mamy mnóstwo polskich zawodników, którym warto dać szansę, bo mogą miło zaskoczyć. Szczególnie myślę tutaj o Radomiu, który ma u siebie aż trzech świeżo upieczonych mistrzów świata i to z podstawowego składu. Resovia postawiła na powroty młodzieży, co też może okazać się strzałem w 10. Olek Śliwka, Michał Kędzierski i Bartek Lemański, trenują z pierwszą kadrą i przynajmniej dwóch z nich ma szansę gry na mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce. Bardzo ciekawi również jak zaprezentują się Gdańsk i Zawiercie.

Proszę o „10” największych gwiazd PlusLigi według cen rynkowych?

Tajemnica handlowa, ale mogę powiedzieć, że najdroższy zawodnik kosztuje około 250 000 euro, a najtańszy 20 000 zł.

Odeszli Bartosz Kurek i Fabian Drzyzga. Nasz reprezentacyjny rozgrywający trafił do Grecji, a to nie jest Mekka dla tak dobrych zawodników, jak Drzyzga, który będzie zarabiał mniej niż w Resovii?...

Nadal uważam, że Fabian jest zdecydowanie najlepszym rozgrywającym PlusLigi i jest w czołówce światowej. Niestety wielu zawodników ma „Zespół Ojca”. I do nich należy też Fabian. Mamy siatkarzy, których ojcowie grali na poziomie reprezentacji lub działali mocno w siatkówce. Jeżeli nie odetnie się pępowiny o czasie, to subiektywne oceny rodzica, mającego jeszcze przebicie w mediach, uspokajają synów i mocno rozbudowują ich ego. Jest nawet taka anegdota o jednym z byłych siatkarzy Resovii: „Słuchajcie X złamał stopę. Jak? Spadł ze swojego EGO”. Co do płatności Greków, to jest to katastrofa i nigdy nie poradziłbym żadnemu zawodnikowi tego kierunku.

Jak pan znajduje Resovię, która chce walczyć o medale i awans do Ligi Mistrzów?...

Oczywiście, najciemniej pod latarnią. Po kilku latach niewykorzystanych okazji powinien nadejść czas budowania prawdziwej DRUŻYNY. Trener, Roberto Serniotti, potrafił z kilku średnich zawodników zrobić DRUŻYNĘ, która zagrała w Final Four w Rzymie. Mam nadzieję, że powtórzy to samo z Resovią.

Oglądał Pan na żywo czeskie mistrzostwa świata juniorów.

Takiej GRUPY BANDYTÓW nie da się powtórzyć. Są wspaniali poza boiskiem. Boisko to już tylko wypadowa ich wzajemnych relacji w życiu. Dzisiaj wyglądają jak „dzieci we mgle”, bo nagle ta paczka się rozpada. Są przebąkiwania o wspólnym wyjeździe na MŚ U23 za 2 lata i dobicie do 50 meczów bez porażki, ale chłopaki uważają te mistrzostwa za bezsensowne i nie wiem czy się zmobilizują do dalszej gry.

Kogo z mistrzów świata ma pan pod swoimi skrzydłami?

Przede wszystkim nie ja, tylko my. Ja tylko ojcuję w sprawach prawnych, medycznych i marketingowych, a Bolek Grzyb i Grzesiek Zięba zajmują się bezpośrednio zawodnikami. Z mistrzów świata juniorów mamy piątkę: Masłowskiego, Ziobrowskiego, Hubera, Jakubiszaka i Muchę, a szósty jest w drodze, ale mamy również jeszcze dwóch z szerokiej kadry, tj. Buscha i Niemca oraz … trzech wicemistrzów z Brna.

Marek Bluj

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.