Nasi senatorowie. Jeden potrafi obrazić, drugi jest fanem reprezentacji

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Tomasz Kubaszewski

Nasi senatorowie. Jeden potrafi obrazić, drugi jest fanem reprezentacji

Tomasz Kubaszewski

Jan Dobrzyński polemizuje na potęgę, a Anny Marii Anders jakby nie było.

Z senackiej mównicy Donalda Tuska Dobrzyński nazwał „czołowym guru kłamstwa i manipulacji”. - Nie jesteśmy w Trybunale, proszę o kulturę - powiedział z kolei do obecnego w Senacie prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, gdy ten przerwał mu wypowiedź.

Sprawdziliśmy, czym przez pierwszy rok kadencji zajmowało się troje senatorów z woj. podlaskiego. Tylko w przypadku Anders ten okres jest krótszy. W Senacie zasiada od marca br. Zastąpiła Bohdana Paszkowskiego, który zrezygnował z mandatu i został wojewodą.

Anders w Senacie za często nie bywa, o czym świadczy udział w głosowaniach. Twierdzi, że jako sekretarz stanu w kancelarii premiera i jego pełnomocnik ds. dialogu międzynarodowego jest bardzo zajęta. W paru wystąpieniach niczym się nie wykazała.

Niemal ciągle robi to natomiast Dobrzyński. Wypowiada się w wielu kwestiach. Stwierdził m.in., że koalicja PO-PSL opowiadała się za wizją „Polski nijakiej, takiej, aby gdzieś coś zakombinować, gdzieś coś załatwić”. - Dla mnie reprezentowanie gdziekolwiek pana, kiedy pan był marszałkiem, byłoby ujmą - powiedział z kolei do wicemarszałka Bogdana Borusewicza. Mówił też, że za czasów poprzedniej władzy nawet sprzątaczka w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim musiała mieć powiązania z PO. I tylko raz wystąpił w sprawie koni arabskich, których jest hodowcą. Pogratulował ministrowi rolnictwa zmian w przepisach.

Senatora Romańczuka zajmowały głównie kwestie związane z afrykańskim pomorem świń. Raz próbował też przyspieszyć obrady, przypominając o wieczornym meczu piłkarskim Polska - Niemcy.

Dodajemy, że podczas raptem miesięcznego pobytu w Senacie (rezygnacja 9 grudnia 2015 r.) Bohdan Paszkowski miał 33 wystąpienia i mógł się pochwalić 100-proc. frekwencją podczas głosowań.

Tomasz Kubaszewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.