Piotr Sawicki: Ikona jest dla każdego człowieka

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Magda Ciasnowska

Piotr Sawicki: Ikona jest dla każdego człowieka

Magda Ciasnowska

– Żłóbek, na którym spoczywa owinięte w pieluszki ciało Zbawiciela, nie jest drewniany, a ma formę niewielkiej, kamiennej trumny. To ukazuje dramat Boga, który urodził się tylko po to, aby umrzeć za nasze grzechy – Piotr Sawicki z Muzeum Ikon w Supraślu opowiada o ikonie Narodzenia Chrystusa.

Kiedy myślimy o ikonach, w głowie pojawiają się nam najczęściej wizerunki pojedynczych postaci. Chyba nieco mniej powszechne są ikony ze scenkami rodzajowymi, na których – jak na tej ukazującej Narodzenie Chrystusa – tak dużo się dzieje?

Rzeczywiście, najbardziej popularne są ikony ukazujące wizerunki Chrystusa, Matki Bożej czy świętych – właśnie takie pojedyncze wyobrażenia. Jednak zakres tematów jest oczywiście dużo większy. Tak naprawdę na ikonie można pokazać niemalże każdą scenę ze Starego lub Nowego Testamentu. A ikona Narodzenia Chrystusa ukazuje wiele wątków skupiających się wokół tego głównego.

Co dokładnie na niej widzimy?

Jest podzielona na trzy strefy: sferę nieba, która ma wymiar teofaniczny (akt objawienia się Boga – przyp. red.), sferę mistyczną z głównym wyobrażeniem Zbawiciela i sferę ziemską. Kluczowa jest oczywiście scena Narodzenia Chrystusa. Jest pokazywana w zupełnie inny sposób, niż w tradycji zachodniej. Tam to wyobrażenie jest bardziej sielskie, może bliższe sercu, bardziej emocjonalne. Natomiast w tradycji bizantyjskiej jest ono prefiguracją przyszłych wydarzeń ewangelicznych. Narodzenie łączy się w ścisły teologiczny sposób z przyszłą śmiercią Chrystusa na krzyżu. Żłobek, na którym spoczywa owinięte w pieluszki ciało Zbawiciela, nie jest drewniany, a przybiera formę niewielkiej kamiennej trumny czy katafalku. To ukazuje dramat Boga, który urodził się tylko po to, alby umrzeć w przyszłości za nasze grzechy. Niektórzy teologowie widzą tu również symbolikę eucharystyczną. Miejsce, gdzie leży Chrystus, przyjmuje więc formę ołtarza. Chleb i wino to jego ciało i krew. Zresztą nazwa Betlejem z hebrajskiego oznacza dosłownie „dom chleba”.

Na ikonie – w przeciwieństwie do obecnych w kościołach szopek – mamy grotę.

W Piśmie Świętym nie ma ani słowa o tym, czy Chrystus narodził się w grocie, czy w stajence. Jednak na Bliskim Wschodzie panuje taki zwyczaj, że pasterze gromadzą bydło na zimę w grotach. I właśnie w jednej z takich grot, gdzie przechowywano zwierzęta, narodził się Jezus Chrystus. Oczywiście nie ma o tym informacji, jednak na podstawie późniejszych doświadczeń można wyciągnąć taki wniosek. Świat pogrążony w grzechu symbolizowany jest na ikonie właśnie przez ciemne tło groty. I schodzi do niego jasność, czyli Bóg. Centralną postacią jest również Matka Boża. Na jej głowie i ramionach pojawiają się trzy gwiazdy, które symbolizują, że pozostała dziewicą przed, w trakcie i po narodzeniu Chrystusa. Tak więc nawet takie drobne elementy mają bardzo głębokie znaczenie teologiczne.

Poza Matką Bożą i Chrystusem na tej ikonie jest też wiele innych postaci, chociażby św. Józef…

Na ikonach – w odróżnieniu od sztuki zachodniej – św. Józef nie jest pokazywany w pobliżu nowo narodzonego Chrystusa, a w niewielkim oddaleniu. Siedzi zamyślony. Przed nim widoczna jest inna postać, którą interpretuje się w różny sposób. Zgodnie z najbardziej powszechną interpretacją jest to diabeł. W czasie, gdy Matka Boża porodziła w dziewiczy sposób Zbawiciela, on zasiewał w głowie św. Józefa wątpliwości właśnie co do tego faktu. Diabeł trzyma w dłoniach niewielką suchą laskę i – według apokryfów – miał wypowiadać do św. Józefa słowa: „Tak, jak ta sucha laska nie może zakwitnąć, tak ty, starzec, nie możesz płodzić dzieci, a dziewica rodzić i pozostać nadal dziewicą”. Oczywiście św. Józef te wątpliwości przezwyciężył. Symbolizuje on niejako całą ludzkość, która też, na przestrzeni dziejów, zmaga się z tymi wątpliwościami.

Na ikonie Narodzenia widoczne są też anioły, jest pasterz i oczywiście zwierzęta – wół i osioł. One również mają swoją symbolikę?

Oczywiście. Wyobrażenia zwierząt pojawiły się w sztuce chrześcijańskiej bardzo wcześnie. Pierwsze ikony, które ukazują zwierzęta stojące koło żłóbka Pańskiego, pochodzą z IV/V wieku po Chrystusie. Chrześcijaństwo dopatruje się tu symboliki dwóch narodów – wół symbolizuje Żydów, osioł – pogan. To oznacza, że Chrystus zastał posłany do wszystkich. Podobnie jest w przypadku sceny pokłonu trzech mędrców. To jeden z najstarszych wątków, jakie pojawiają się na ikonie Narodzenia. Często są to postacie w różnym wieku – jest młodzieniec, osoba w średnim wieku i starzec. To symbol tego, że Chrystus został posłany do wszystkich narodów, w każdym okresie istnienia ludzkości.

W prawym dolnym rogu ikony widoczna jest scena obmywania dzieciątka. To oznacza, że sceny przedstawiane na ikonach nie muszą być spójne czasowo?

To charakterystyczne dla sztuki bizantyjskiej – na jednej ikonie mamy do czynienia ze scenami, które działy się w różnych okresach czasu. Na ikonie czas biegnie niejako na modłę Bożą. A wiadomo, Bóg nie istnieje w czasie Wydarzenia, które nie działy się jednocześnie, są ze sobą powiązane i zawsze koncentrują się wokół jakiegoś jednego kluczowego wyobrażenia. W tym przypadku jest to scena obmywania Chrystusa przez służącą. To symbol tego, że jego narodzenie było prawdziwym narodzeniem, że jak każdy człowiek potrzebował tego obmycia. To była odpowiedź na liczne herezje, które pojawiały się w pierwszych wiekach, jak monofizytyzm, który uważał, że boska natura Chrystusa niemal całkowicie wchłonęła jego ludzką, że to nie było prawdziwe, a pozorne ciało. Ta scena nawiązuje również do przyszłego chrztu Chrystusa w wodach rzeki Jordan.

Na wszystkich ikonach ukazujących Narodzenie Chrystusa możemy zobaczyć to samo?

Nie jest tak, że scena ma ściśle określony schemat. Czasami bywa rozbudowana o kolejne wątki, wyobrażania i postacie. I tak różna bywa liczba aniołów – od dwóch do siedmiu, liczba pasterzy, pojawia się flora i fauna… Nagromadzenie różnych wątków jest zazwyczaj bardzo duże. Więc by te ikony dobrze odczytać, niezbędna jest pewna wiedza teologiczna. Ale niekoniecznie akademicka! Nie potrzebujemy kończyć studiów teologicznych aby odczytać ikonę we właściwy sposób. Jeśli ktoś uważał na lekcjach religii, to już wystarczy, by interpretować ikonę we właściwy sposób. Zadaniem ikony nie jest ukrywanie czegoś przed człowiekiem, więc jej poznanie nie wymaga tajemnej wiedzy. Ikona jest dla każdego. Tak naprawdę, jeśli potrafimy rozpoznać na ikoach Chrystusa, Matkę Bożą czy świętych i z ufnością zwracamy się do tej postaci w modlitwie, to znaczy, że ikona została odczytana w prawidłowy sposób.

Na wystawie w supraskim muzeum możemy zobaczyć dwie ikony przedstawiające Boże Narodzenie. W swoich zbiorach macie ich więcej?

Tak. Jednak te dwie są w najlepszym stanie. Ikony to dzieła sztuki, które niejednokrotnie mają po 200 czy 300 lat i ich stan zachowania często nie pozwala na to, by je prezentować. Wiele z nich wymaga konserwacji. Do tego te dwie pokazywane u nas ikony, są najciekawsze jeśli chodzi o stylistykę i poziom artystyczny.

Jaka jest historia tej konkretnej ikony?

Ta powstała w XIX wieku. Podobnie jak 90 proc. tego, co posiadamy w naszych zbiorach, pochodzi z Rosji. Jej autor jest nieznany. Ikonografowie nie podpisywali w Rosji swoich ikon. Uchodziło to bowiem za wyraz pychy. Bo tak naprawdę ikonografowie nie są twórcami, a jedynie odtwórcami dzieła. Powielają to, co zostało im przekazane przez poprzednie pokolenia. Więc pod tym, co kopiują, nie mogą się podpisać. Do tego ikony nie były też datowane. Niekiedy rozbieżności w interpretacji, do jakiego okresu je przyporządkować, są bardzo duże.

Okres świąt Bożego Narodzenia ,to chyba dobry czas, by odwiedzić wasze muzeum. Co mogą zobaczyć ci, którzy zdecydują się do was zawitać?

W tej chwili w swoich zbiorach mamy około 1500 ikon. Na samej wystawie prezentujemy około 350, głównie są to ikony rosyjskie. Ale mamy też oczywiście ikony miejscowe, unickie. Jednak stanowią one jedynie margines naszych zbiorów. Jest tu też sztuka staroobrzędowców i pokaźny zbiór ikon metalowych. Nie brakuje też sztuki współczesnej.

Magda Ciasnowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.