Po każdym pogrzebie mistrza boli głowa
Mam ogromne poczucie misji, bo wiem, że ludziom brakowało kogoś takiego jak ja - mówi Lech Mazurek, jedyny w woj. podlaskim mistrz świeckich ceremonii pogrzebowych. Sam jest ateistą i czuje się wolny. - Jestem wyprany z mistycyzmu. Życie przemija.
- Mistrz świeckiej ceremonii pogrzebowej. Lubi być pan tak nazywany?
- Unikam tego określenia. Celebres, celebrant - to sformułowania bardziej adekwatne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień