Poletyły. W pustelni nawet święta są skromne i ciche

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Andrzej Zdanowicz

Poletyły. W pustelni nawet święta są skromne i ciche

Andrzej Zdanowicz

Każda pustelnia to miejsce wyjątkowe, a ta, która od dwóch lat istnieje w Poletyłach koło Brańska w powiecie bielskim, wyróżnia się nawet wśród pustelni.

Pustelnia znajduje się około kilometra od wsi. Prowadzi do niej polna piaszczysta droga. Gdy tam zajechałem na moje powitanie wyszedł uśmiechnięty młody mężczyzna w schodzonych kapciach , dresie i rozciągniętym swetrze.

Okazało się, że to założyciel i gospodarz tego bożego przybytku - ks. Robert Grzybowski.

Przywitał nas uprzejmie i zaprosił do wieży z dzwonami.

- W tym budynku na samej górze znajduje się mój pokój, a piętro niżej stół, przy którym możemy porozmawiać - tłumaczył, prowadząc do niewielkiego pomieszczania.

Nawet nie pytany nawiązał do swego stroju.

- W pustelni rzadko chodzę w sutannie, bo przeszkadza podczas prac - mówi. - Odwiedzający to miejsce czasem mylą mnie z osobą świecką, ale mi to nie przeszkadza. Wówczas swobodniej zaczyna się rozmowę.

Ks. Robert jest jedynym stałym mieszkańcem pustelni. Nie jest jednak zakonnikiem.

Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Zdanowicz

Dziennikarz Polska Press w Bielsku Podlaskim

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.