Skauci też liczą na budżet
Wygrana w budżecie obywatelskim 2017 uratowałaby siedzibę harcerzy. O finanse walczą też inne organizacje. Mogłyby rozwinąć skrzydła i mieszkańcom regionu przedstawić jeszcze lepszą ofertę
Budżet obywatelski ma być lekarstwem dla wielu stowarzyszeń, organizacji, mieszkańców osiedli. Wszyscy walczą o to, by zdobyć fundusze na zgłoszone przez siebie pomysły.
- Przy okazji dowiadujemy się, ile organizacji u nas działa. Jakie fantastyczne rzeczy robią - mówi Eulalia Jarycewicz. - Wiemy np. że są u nas harcerze, widzimy ich podczas patriotycznych uroczystości. Instruktorzy, nawet komendant, pracują za darmo. I to się ceni.
Komenda Chorągwi Ziemi Lubuskiej ZHP i Komenda Hufca ZHP Zielona Góra mieszczą się w tym samym budynku przy ul. Bohaterów Westerplatte. Wiele się w nim dzieje. W warsztatach, półkoloniach, zajęciach, szkoleniach uczestniczy wielu mieszkańców miasta. Harcerze odpowiadają na potrzeby zielonogórzan. Np. ostatnio zgłaszali, żeby półkolonie rozpoczynały się nie o godz. 9.00, lecz o 7.00. I tak też już będzie podczas najbliższych ferii. Plany na przyszłość są bardzo bogate. Jednak nie mogą ich zrealizować, bo budynek pozostawia wiele do życzenia.
Kiedy odbywają się zajęcia z dziećmi, a zacznie padać deszcz, instruktorzy biegają z naczyniami, bo ze stropu się leje. Systematycznie zalewana jest harcówka. A to z powodu wybijania szamba. Młodzi ludzie za każdym razem odnawiają je swoimi siłami. Ale zdają sobie sprawę, że to syzyfowa praca.
- Chcielibyśmy tu uruchomić centrum kształcenia liderów, ale placówka edukacyjna musi spełniać określone standardy, dotyczące oświetlenia, wentylacji, elektryczności - mówi komendant Chorągwi Ziemi Lubuskiej ZHP Artur Doliński.
- Trudno też prowadzić zajęcia dla osób niepełnosprawnych, bo toalety (tylko dwie w budynku) są za wąskie - zauważa A. Doliński. Harcerze organizowali też szkolenia dla 150 pracowników socjalnych. Chętnych nie brakuje. Jednak potrzebne są do tego odpowiednie warunki. Skauci brali też udział w projekcie „Bezpieczny gigant”. Wyszukiwali wagarowiczów i robili wszystko, by wrócili na lekcje (negocjacje, mediacje rówieśnicze, z nauczycielami, rodzicami, darmowe korepetycje). W budynku działa też Harcerska Grupa Ratownictwa...
Wszyscy liczą na wsparcie zielonogórzan i głosy w budżecie obywatelskim 2017. Mieszkańcy walczą też o budowę dróg i nowych parkingów, chociażby tych, na ul. Władysława IV. Bo, jak mówi jeden z naszych Czytelników, pan Kamil - miejsc postojowych w tym rejonie wciąż brakuje.
- Na osiedlu znajduje się 5 bloków, w każdym z nich jest około 100 mieszkań, a miejsc parkingowych na jeden blok przypada ok. 20! - podkreśla pan Kamil. - Z miejsc parkingowych korzystają też mieszkańcy czteropiętrowych bloków przy ulicy Podgórnej. Łatwo się domyślić, jak wygląda to w praktyce, mieszkańcy stawiają auta gdzie popadnie. Nie jest to wynik ich lenistwa, tylko konieczności.
Ale oprócz remontów jezdni, chodników, czy pomysłów na doświetlenie konkretnych ulic, wśród zadań dużych, czyli takich, których koszt realizacji przekracza kwotę 150 tys. zł, zdarzają się też pomysły nietypowe. Jak projekt zasadzenia 2016 drzew w obrębie Zielonej Góry. Jak mówi Mariusz Marchewka, były radny PO, pomysłodawca tego projektu: - Pomyślałem, że trzeba wziąć sprawę w swoje ręce i stąd pomysł na zainteresowanie nie tylko władz miasta, ale głównie mieszkańców tym, żebyśmy sami zadbali o środowisko. Jest to cześć większego projektu walki o świeże powietrze w Zielonej Górze, bo zasadzenie drzew to pierwszy, mały krok...
Niecodziennych pomysłów wśród zadań dużych nie brakuje. Wspomnieć można tu chociażby o stworzeniu roślinnych ekranów.
- Projekt polega na szybkim zazielenianiu miasta - mówi Anna Kraśko z grupy F 13. - Ponieważ zależy nam, by Zielona Góra powróciła do idei miasta ogrodu, nie była tylko betonowym molochem - dodaje. Autorzy tego pomysłu chcą obsadzić roślinnością ekrany dźwiękochłonne przy ul. Ks. Michalskiego oraz przy Trasie Północnej. Ma to wpłynąć na obniżenie zanieczyszczenia powietrza.
Oprócz zadbania o środowisko w mieście zielonogórzanie pragną też, przy pomocy budżetu obywatelskiego, przeprowadzić szereg remontów, zbudować nowe miejsca, które mogłyby posłużyć innym. Tak, jak Dom Wielopokoleniowy. Celem tej inwestycji jest integracja młodzieży i seniorów poprzez uczestniczenie we wspólnych zajęciach i aktywnościach.
Nietypowym pomysłem jest na pewno drzewko solarne, które ma działać dzięki wykorzystaniu energii słonecznej, a po zmroku oświetli przestrzeń, gdzie będą się znajdować miejsca do odpoczynku. Drugim takim pomysłem, służącym rozrywce jest budowa zjeżdżalni pontonowej na basenie CRS. Jak zapowiadają pomysłodawcy, posłuży to utrakcyjnieniu tego miejskiego obiektu. A to tylko kilka z tzw. dużych projektach.
O innych zadaniach napiszemy jutro.