Wojciech Drażba, Adam Musko

Ślepsk krótko był liderem. Hajnówka poległa u siebie

Środkowy Ślepska Daniel Szaniawski był nie do zatrzymania dla graczy z Wałbrzycha Fot. Wojciech Drażba Środkowy Ślepska Daniel Szaniawski był nie do zatrzymania dla graczy z Wałbrzycha
Wojciech Drażba, Adam Musko

Suwalczanie w piątek wygrali zaległy mecz, a w sobotę pauzowali.

Piątkowe spotkanie w Suwałkach ze skazaną już na grę w play-out o utrzymanie Victorią Wałbrzych miało dać odpowiedź na pytanie, czy biało-niebiescy doszli już do siebie po niedawnej epidemii grypy i ubiegłotygodniowej wpadce w Częstochowie. Wnioski są tylko w połowie optymistyczne. Ślepsk prezentował się w tym sezonie dużo lepiej, a z wałbrzyszanami mógł wygrać szybciej i do zera.

Zespół z Wałbrzycha stawiał opór do połowy setów, a potem gospodarze zyskiwali przewagę. Tak też było w nieszczęsnym drugim secie. Ślepsk prowadził 18:13 i 22:20, ale zmarnował szansę na 23. punkt i oddał tę partię. Po wygranej 3:1 biało-niebiescy odzyskali pozycję lidera, ale tylko na dobę. W sobotę Warta Zawiercie wygrała z tą samą Victorią 3:0 i to ona znowu otwiera tabelę.

Natomiast SKS Hajnówka przegrał 0:3 we własnej hali z innym beniaminkiem TSV Sanok. Biorąc pod uwagę dobrą postawę hajnowian w poprzednich kolejkach to niemiła niespodzianka.


- Zagraliśmy najgorszy mecz przed własną publicznością w tym sezonie - twierdzi Daniel Saczko, przyjmujący SKS. - Najbardziej szkoda drugiego seta, gdzie mieliśmy już pięć punktów przewagi.

Wojciech Drażba, Adam Musko

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.