Słomki, klocki, kropki i guziki mogą służyć do nauki matematyki

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Katarzyna Łuszyńska

Słomki, klocki, kropki i guziki mogą służyć do nauki matematyki

Katarzyna Łuszyńska

Jak sprawić aby dziecko nie zatraciło naturalnego talentu matematycznego? Warto wykorzystać rozmaite przedmioty i bajki. -Najważniejsze jest to, żeby dziecko uczyło się przez gry i zabawy - zaznacza Joanna Worona, trener efektywnego nauczania.

Talent matematyczny ujawnia się już w wieku przedszkolnym. Wśród pięciolatków, co piąte dziecko jest uzdolnione matematycznie, a wśród sześciolatków - co czwarte. Natomiast spośród siedmiolatków, tylko co ósmy przejawia te zdolności. Tak wykazują badania prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej, pedagoga i nauczyciela akademickiego w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie.

Nasuwa się zatem pytanie: co się dzieje, że najpierw dziecko ma zdolności, a za jakiś czas one zanikają?

- Duży wpływ na to zjawisko ma fakt, że nie każdy nauczyciel potrafi efektywnie przekazać uczniowi swoją wiedzę - opowiada Joanna Worona, trener efektywnego nauczania w białostockiej Akademii Nauki. - To znaczy tak, żeby zrozumiało prezentowany materiał, a przy tym się nim zainteresowało. Nie jest to jednak regułą. Zdarzają się nauczyciele, którzy świetnie przekazują swoją wiedzę, a dzięki temu dziecko ma większą szansę lepszego zrozumienia materiału.

Słomki, klocki, kropki i guziki mogą służyć do nauki matematyki
Andrzej Zgiet Joanna Worona, trener efektywnego nauczania w Akademii Nauki.

O talent trzeba dbać

Badania Gruszczyk-Kulczyńskiej dowodzą, że dzieci, które uczęszczają do klas I-III, zatracają swój wrodzony matematyczny talent. Oznacza to, że program według którego matematyka jest nauczana, albo sposób jego podawania dzieciom jest sprzeczny z ich naturalnymi zdolnościami matematycznymi i z ich wewnętrzną logiką.

Na problem ten zareagowali Robert i Ellen Kaplanowie, którzy stworzyli zupełnie nowy program, który wykorzystuje talent matematyczny dziecka i go rozwija.

Matematyka nie jest rozumiana przez Kaplanów jako umiejętność rozwiązywania zadań z treścią czy wykonywania działań, ale jako umiejętność rozwiązywania problemów i odnajdywania danych albo sposobu, które pomogą ten problem rozwiązać. Właśnie dlatego matematyka nazywana jest królową nauk. Jest ona niezwykle praktyczna i przydatna w codziennym życiu.

Kiedy zacząć?

- Matematyki najlepiej jest zacząć uczyć dziecko jak najwcześniej: układając z nim klocki i licząc je - mówi trenerka. - Jest mnóstwo zabawek edukacyjnych, w których pojawia się liczenie. Najpierw jednak powinniśmy skupić się na ilościach, żeby nie mówić dziecku: to jest cyfra jeden, to jest cyfra dwa, tylko: zobacz, to są dwa klocki, to są cztery klocki. A to dlatego, żeby mogło ono zobaczyć ile to jest. Dopiero później przechodzimy do zapisu cyfrowego. W ten sposób dziecko buduje sobie reprezentacje matematyczną w głowie i dzięki temu nie myśli o cyfrze jako o czymś abstrakcyjnym, tylko wie co się za nią kryje.

- Do nauki liczb można wykorzystywać klocki, guziki, słomki, żetony czy pionki do gry. Najważniejsze jest to, żeby dziecko uczyło się przez gry i zabawy - zaznacza Joanna Worona. - Nauka matematyki według Kaplanów to nie jest siadanie i rozwiązywanie zadań matematycznych , tak jak to bywa na korepetycjach. Dziecku czytane są m. in. bajki matematyczne, w których pojawiają się problemy do rozwiązania - dodaje.

Przykładem takiej bajki może być Kopciuszek. Dziewczyna miała dwie siostry, a każda z nich miała po 20 sukienek, a ich matka miała dwa razy więcej sukienek od nich. Ile sukienek miały wszystkie razem? Po wysłuchaniu bajki dziecko zaczyna kombinować i poprzez zabawę rozwiązuje przedstawiony w niej problem.

-Kiedy spotkałam się z metodami nauczania matematyki, które przywędrowały do nas z Zachodu pomyślałam, że jakbym znała je będąc w podstawówce, to z pewnością nie miałabym problemu z nauką tabliczki mnożenia czy odejmowania większych liczb - wspomina trenerka. - Jeżeli znamy różne sposoby na wykonanie działania, to okazuje się, że jest ono banalnie proste.

Każdy musi znaleźć metodę dla siebie

Jeżeli ktoś ma problemy z wykonywaniem różnych działań w pamięci, ponieważ nie jest w stanie wyobrazić sobie ile to jest np. 25-13, to może posłużyć się kropkami - rozpisać nimi działanie w tabeli podzielonej na setki, dziesiątki i jedności. Dzięki temu łatwiej będzie je wykonać i odejmowanie nie będzie czymś abstrakcyjnym.

Skutecznym sposobem na wykonywanie obliczeń jest także soroban, czyli liczydło, które pochodzi z Japonii.

Tam używany jest od dawna, a nauka liczenia nie jest tak skomplikowana jak się wydaje. Można wykonywać na nim mnożenie, dzielenie, odejmowanie i dodawanie. W najnowszej wersji sorobanu, w jego górnej części znajduje się po jednym koraliku o wartości pięć, a na dole cztery koraliki, każdy o wartości jeden.

- Warto poszukiwać nowych metod, gdyż pozwolą one odnaleźć sposób na efektywną naukę matematyki. Jednemu będzie łatwiej uczyć się na maszynie liczącej, innemu na kostkach do gry, a kolejnemu na pionach, żetonach czy ciastkach - stwierdza pani Joanna. - Każdy jednak musi znaleźć sposób, który będzie dla niego odpowiedni.

Katarzyna Łuszyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.