Katarzyna Łuszyńska

Staruszkowo w Białymstoku. Psia starość może być radosna

Robert Andraka, prezes Stowarzyszenia HAPPY DOG Fot. Archiwum prywatne Robert Andraka, prezes Stowarzyszenia HAPPY DOG
Katarzyna Łuszyńska

Rozmowa z Robertem Andraką, prezesem białostockiego Stowarzyszenia HAPPY DOG i pomysłodawcą Staruszkowa.

Jest pan pomysłodawcą Staruszkowa - miejsca, w którym stare psy, mieszkające obecnie w schronisku w Białymstoku, mogłyby spędzić schyłek swojego życia w domowych warunkach. Jak wygląda realizacja tego planu?

Pomysłem Staruszkowa podzieliłem się z miastem w 2016 roku. Na początku pojawiały się jakieś propozycje, jednak z czasem wszystko ucichło. Wygląda to tak, jakby miasto próbowało uciec od niego, tak jak było to w przypadku wolontariatu, o który z Anną Jaroszewicz, obecną kierownik Schroniska dla Zwierząt w Białymstoku, walczyliśmy przez kilka lat. Mimo to udało się nam go utworzyć. Tak też będzie ze Staruszkowem.

Pan nie daje za wygraną.

Temat Staruszkowa jest bardzo ważny, chociaż miasto nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy. Jeżeli prezydent Duda podpisze ustawę o ochronie zwierząt, to Schronisko dla Zwierząt w Białymstoku nie będzie spełniało norm metrażowych na jednego psa.

Co będzie to oznaczać dla czworonogów?

Wtedy prezydent miasta stanie przed dylematem czy wybudować nowe schronisko, czy też podpisać umowę z innym schroniskiem, do którego będą trafiać psy z Białegostoku.

Staruszkowo odciążyłoby schronisko?

W tej chwili w schronisku przy ul. Dolistowskiej mieszka 213 psów. W Staruszkowie znalazłoby dom około 40-50 psów. Wtedy spełniałoby ono normy wynikające z nowej ustawy. Jednak żeby Starusz-kowo powstało, trzeba najpierw znaleźć dla niego odpowiednią lokalizację.

I jak idą poszukiwania?

Dostałem od miasta ponad 60 lokalizacji do przejrzenia. Były one wyłączone z użytkowania dla ludzi. Nie spełniały też warunków do utworzenia w nich Staruszkowa. Zaproponowano mi również działkę. Jednak uzbrojenie jej i wybudowanie na niej obiektu, kosztowałoby ponad milion złotych. Zebranie takiej kwoty jest wręcz nierealne.

Jest jeszcze światełko w tunelu - budynek przy ul. Kawaleryjskiej 38. Ludzie nie mogą go użytkować, ale zwierzęta jak najbardziej. Będę wnosił o wydanie mi go.

Jeżeli się to uda, chciałbym na terenie działki utworzyć psi park, w którym ludzie mogliby spędzać czas ze swoimi pupilami. Starusz-kowo ma łączyć, a nie dzielić. Dlatego będzie to miejsce otwarte dla każdego. Zamontujemy w nim kamery, dzięki którym będzie można zobaczyć jak funkcjonuje. A jeżeli ktoś zechce zostać wolontariuszem albo adoptować psiego seniora - nie będziemy mieć przeciwskazań.

Staruszkowo będzie pewnego rodzaju przystankiem.

Psy ze Staruszkowa będą odchodzić. A ich miejsce zajmą kolejne. Ja się nimi chętnie zaopiekuję. Wiem, że pomogą mi w tym ludzie, którym los psów nie jest obojętny.

Poprzez Staruszkowo chcę pokazać, że wspólnymi siłami możemy w tym mieście wiele zdziałać.

Z dalszej części romowy dowiesz się m. in.

  • Dlaczego prezes białostockiego Stowarzyszenia HAPPY DOG postanowił pan utworzyć Staruszkowo?
  • Czy Staruszkowo odciążyłoby schronisko?
Pozostało jeszcze 30% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Katarzyna Łuszyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.