Tak emocjonujące zawody nie zdarzają się każdego dnia!

Czytaj dalej
Jarosław Miłkowski

Tak emocjonujące zawody nie zdarzają się każdego dnia!

Jarosław Miłkowski

Reprezentant Cash Broker Stali Gorzów Krzysztof Kasprzak na podium kolejnej rundy w niemieckim Guestrow

- Wynik jest zadowalający. Praktycznie sześć tygodni nie jeździłem, a teraz jeżdżę od ponad dwóch. Na pewno żałuję punktów straconych „na trasie”. W Toruniu były cztery, teraz – dwa. Gdyby dodać sześć oczek, to prowadziłbym w klasyfikacji – mówił nam w sobotni wieczór Krzysztof Kasprzak. W rozgrywanej w niemieckim Guestrow drugiej rundzie indywidualnych mistrzostw Europy wskoczył na najniższy stopień podium.

Jeśli komuś brakuje nieustannego tasowania zawodników na dystansie oraz ich walki w kontakcie, powinien choć raz w życiu przyjechać do Guestrow. I to nie tylko ze względu na to, że linia startu i mety znajduje się tutaj tuż za wyjściem z drugiego wirażu. Krótki, bo zaledwie 298-metrowy i niemal okrągły tor sprawia, że w większości biegów walka między zawodnikami trwa do ostatnich metrów wyścigu, a kolejność rzadko kiedy ustala się już po starcie. Przykład? Choćby z gonitwy ósmej. Gdy żywiołowo dopingowany przez miejscowych kibiców Kai Huckenbeck rywalizował z Andreasem Jonssonem, Andrzejem Kudriaszowem i Artiomem Łagutą, zawodnicy tasowali się kilkanaście razy! W wielu spotkaniach na polskich torach tylu mijanek nie ma przez całe zawody!

Z jakich jeszcze powodów warto oglądać zawody w Guestrow? Geometria niemieckiego toru preferuje i tych, którzy lubią wyprzedzać „po małej”, i tych, którzy robią to „po dużej”. Przekonał się o tym Kasprzak. Tuż przed metą biegu XX, gdy jechał przy krawężniku, do linii kończącej wyścig miał ledwie kilkanaście metrów. Jadącemu po zewnętrznej Jonssonowi brakowało ich kilkudziesięciu. Kto wygrał ten wyścig? Szwed! Tam, gdzie kończy się logika, zaczyna się żużel? To prawda!
Inne ciekawostki z areny sobotniego turnieju? Po każdym równaniu toru na linii startu pojawiał się mężczyzna z… ponad dwumetrową linijką. Odmierzał nią szerokość pól startowych. Rzecz w Polsce niespotykana! Podobnie zresztą jak sama kosmetyka toru. Po każdej serii przed linią startu pojawiała się obsługa, która odsypywaną pod bandę czarną nawierzchnią niemieckiego toru zasypywała dokładnie koleiny.
- Na innych torach raczej się z tym nie spotykam. Zasypują te koleiny, żeby trochę nawierzchni w nich było, bo robiły się bardzo głębokie i motocykl się w nich zawiesza – mówił nam w sobotę Przemysław Pawlicki, drugi z zawodników gorzowskiego klubu, którzy startują w SEC.

„Przemo” spotkał się w sobotę także z inną niecodzienną sytuacją na żużlowych torach. Gdy w trakcie biegu XIV przejechał dwoma kołami motocykla wewnętrzną linię toru, sędzia Krister Gardell… przerwał bieg, by wykluczyć Polaka (wcześniej to samo spotkało Mikkela Becha). Uspokajamy: przepisy się nie zmieniły. Arbiter może zatrzymać rywalizację w wyścigu, gdy zawodnik wykluczony może utrudniać walkę pozostałym ścigającym się w biegu.

Wykluczenie Pawlickiego sprawiło jednak, że stalowiec nie awansował do barażowego biegu, z którego dwóch najlepszych zawodników awansowało do finału. W swoim ostatnim starcie „Przemo” przyjechał na ostatnim miejscu i szansa na sobotnie podium umknęła.
- Nie jest łatwo znaleźć tu ustawienia, dlatego przekombinowaliśmy w ostatnim wyścigu. Trochę szkoda. Przed nami dwie rundy. Jeśli pojadę na wysokim poziomie, jeszcze wszystko jest możliwe. Każdy ma słabszy dzień. Myślę, że taki słabszy dzień już się nie powtórzy – mówił nam w Guestrow Pawlicki.

SEC w Guestrow – wyniki: 1. A. Łaguta (Rosja) – 15 (3, 3, 1, 2, 3, 3), 2. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 14 (1, 3, 3, 2, 3, 2), 3. Kasprzak (Polska) - 11 (2, 2, 1, 3, 2, 1), 4. Vaclav Milik (Czechy) - 10 (3, 1, 2, d, 3, 0), 5. Huckenbeck (Niemcy) - 12 (3, 2, 2, 3, 2), 6. Mateusz Szczepaniak (Polska) - 10 (1, 3, 1, 3, 2), 7. Michael Jepsen Jensen (Dania) - 9 (0, 3, 3, 1, 2), 8. Kudriaszow (Rosja) - 9 (2, 1, 2, 3, 1), 9. Andreas Jonsson (Szwecja) - 8 (1, 0, 3, 1, 3), 10. Pawlicki (Polska) - 7 (2, 2, 3, w, 0), 11. Nicolai Klindt (Dania) - 5 (3, 0, 2, 0, 0), 12. Kacper Gomólski (Polska) - 5 (0, 2, 0, 2, 1), 13. Kenneth Bjerre (Dania) - 4 (2, 1, 0, 0, 1), 14. Leon Madsen (Dania) - 3 (0, 1, 0, 2, 0), 15. Martin Smolinski (Niemcy) - 3 (0, 0, 1, 1, 1), 16. Mikkel Bech (Dania) 2 - (1, w, 0, 1, 0).Czołówka klasyfikacji generalnej: 1. Lebiediew – 25, 2. A. Łaguta – 23, 3. Milik – 21, 4. Kasprzak – 20, 5. Szczepaniak – 19, 6. Jonsson – 18, 7. Pawlicki – 17, 8. Kudriaszow – 16,

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.