Trybunał Konstytucyjny kontra rząd. Kompromisu brak

Czytaj dalej
Fot. Piotr Smoliński
Maciej Deja

Trybunał Konstytucyjny kontra rząd. Kompromisu brak

Maciej Deja

Szefowa kancelarii premiera utrzymuje, że posiedzenie trybunału odbyło się niezgodnie z prawem, czyli ustawą znowelizowaną w grudniu.

Trybunał uznał, że jest ona niezgodna z prawem i nie zamierza stosować się do regulacji w niej zawartych. – To działanie bezprawne, którego nie możemy akceptować. Nie na tym polega kompromis – mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Z retoryką rządzących zgodziło się dwóch sędziów, którzy uznali, że TK powinien orzekać na podstawie znowelizowanej ustawy.
Publikacji wtorkowego orzeczenia domaga się prezes trybunału Andrzej Rzepliński, podkreślając, że wynika to z konstytucyjnych obowiązków rządu. – Nie można uchylać się od stosowania prawa – mówił.

– Nikt nie stoi poza prawem i konstytucją, nawet prezes Trybunału Konstytucyjnego – odpowiedziała w czwartek w Sejmie Beata Kempa, szefowa kancelarii premiera. – Jeśli to posiedzenie odbyło się w gronie 12 sędziów TK, to nawet jeśli prezes TK nie uznaje ustawy z dnia 22 grudnia jako podstawy, co jest błędem i naruszeniem konstytucji, to 12-osobowy skład i tak jest zbyt wąski, by uznać posiedzenie za wiążące. – O trybunał nie można się targować, bo to nie jest bazar. Rząd i prezydent nie respektują prawa i dopóki taki stan będzie trwał, kryzys będzie się pogłębiał – mówiła w rozmowie z AIP Monika Rosa z Nowoczesnej.

Publikacji wyroku domagają się nie tylko opozycja i konstytucjonaliści, wskazując, że w innym razie zasadne będzie postawienie premier przed Trybunałem Stanu, ale również europejscy liderzy. Szef unijnych liberałów Guy Verhofstadt wezwał polską premier do poszanowania prawa. – Odczep się, lewaku, od Polski! – odpowiedziała Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS.

Mimo stanowiska rządu wyrok trybunału ujrzał światło dzienne. PiS zarzuca, że projekt wyroku krąży od dłuższego czasu w sieci, zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożył nawet prezes Rzepliński. Treść orzeczenia gremium została również wyświetlona nocą na elewacji siedziby KPRM przez działaczy partii Razem, którzy kontynuowali protest jeszcze w czwartek. – Zwykli ludzie przynoszą nam jedzenie i gorącą kawę, okazują sympatię. To pokazuje, że nie protestujemy tylko w swoim interesie – mówiła Dorota Budacz.

– Dziecinada. Przyjdą święta, będą pewnie malować ten wyrok na jajkach – skomentowała inicjatywę Razem posłanka Pawłowicz. Sceptycznie oceniał ją również Marek Jakubiak z Kukiz’15. – To wykorzystywanie kryzysu do budowania swojej popularności – mówił. Mimo ciepłych słów płynących z ust przedstawicieli większości sejmowej opozycji szef Razem Adrian Zandberg nie zgodził się na udział jej przedstawicieli w proteście. – PiS zapętlił się już w tej wojnie z trybunałem – podsumował zamieszanie Michał Wójcik z PO. Poseł PSL Mirosław Maliszewski wskazywał, że rządzącym pomieszały się role, bowiem zamiast umożliwić trybunałowi kontrolowanie władzy, sami próbują go kontrolować.

– Decyzja trybunału pokazuje, że chce grać w Polsce rolę quasi-suwerena. Z góry odrzucili ustawę, która wprost wynika z art. 197 konstytucji. Kto musi ustąpić, by kryzys się zakończył? Wszyscy – konkluduje Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15.

W sobotę orzeczenie w sprawie kryzysu konstytucyjnego w Polsce wyda Komisja Wenecka.

Autor: Maciej Deja

Maciej Deja

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.