Uprawiają jogę, malują obrazy, a nawet morsują. Dzięki kołom gospodyń na wsi nie ma nudy
Barbara Kociakowska
Koła gospodyń wiejskich w ostatnich latach przeżywają renesans. A ich członkiniom nie wystarcza już udział w festynach, czy wspólne gotowanie, bo - jak mówią - przy garach stoją w domu. Koło jest po to, żeby robić wszystko, na co tylko mają ochotę.
Pozostało jeszcze 98% treści.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień