W życiu nie wolno się tylko bawić, czyli zapusty

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Joanna Bajkiewicz

W życiu nie wolno się tylko bawić, czyli zapusty

Joanna Bajkiewicz

Mieszkańcy Radziłowa, Jan i Ziabela, tak imprezowali, że przetrwonili cały swój majątek. I choć wydarzyło się to dawno temu, mieszkańcy wsi do dziś ich wspominają - zawsze w ostatni dzień karnawału.

Jan i Izabela tak balowali szykując się do własnego wesela, że choć planowali się pobrać, to nie zdążyli tego zrobić, bo... post ich zastał - śmieje się wójt Radziłowa (pow. grajewski) Krzysztof Milewski. - Para ta dała nam wszystkim lekcję, że w życiu nie można się tylko bawić. To przestroga, że pewne rzeczy, które musimy zrobić, możemy przegapić...

Mieszkańcy Radziłowa, aby nie zapomnieć o tej lekcji, co roku, w ostatni dzień karnawału organizują zapusty.

Wójt doskonale pamięta ze swojego dzieciństwa radziłowskie zapusty: koń ciągnął przez wieś poziome, obracające się koło, a na nim, na kiju umieszczona była para słomianych kukieł, przedstawiających szlachcica Jana i szlachciankę Ziabelę, którzy sprawiali wrażenie wirujących w tańcu. Milewski wspomina też stodołę znajomych, w której ta platforma stała przez cały rok, czekając na kolejne ostatki.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Joanna Bajkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.