Wirtualne targowisko robotów na platformie 3D

Czytaj dalej
Fot. DBR77.com
Szymon Spandowski

Wirtualne targowisko robotów na platformie 3D

Szymon Spandowski

Polska potrzebuje wsparcia tysięcy robotów, w przeciwnym razie nasza produkcja może się załamać. Zaległości na tym polu są co prawda ogromne, ale mamy szansę je nadrobić dzięki pierwszej na świecie platformie do projektowania i budowania robotów. Korzystając z techniki używanej do produkcji gier komputerowych, zbudowała ją toruńska firma DBR77. O robotach i ich wirtualnym targowisku rozmawiamy z prezesem spółki doktorem Piotrem Wiśniewskim.

Podobno Polska jest jednym z najsłabiej zrobotyzowanych krajów w Europie?

W telewizji, kiedy mówi się o robotach, często pojawiają się ujęcia kręcone w halach Volkswagena czy General Motors. W Polsce to niestety wygląda zupełnie inaczej, co dobitnie pokazują liczby, na przykład dane ogłaszane przez Światową Federację Robotyzacji. Federacja zrzesza wszystkich dużych producentów robotów na świecie i co roku publikuje raport, w którym posługuje się miernikiem liczby robotów na 10 tysięcy zatrudnionych. Światowa średnia za 2019 r. to jest 116 robotów. Średnia w Unii Europejskiej to blisko 160. Niemcy mieli w tym czasie ponad 380 robotów na 10 tysięcy zatrudnionych, a Polska - 42. W Europie gorzej pod tym względem wypada tylko Grecja. Czechy, a więc również kraj z Europy Środkowej, o podobnej historii, mają ich trzy razy więcej niż my. Także Rumunia ma wyższy współczynnik robotyzacji!

W przypadku Czechów szlachectwo zobowiązuje. Słowo „robot” świat zawdzięcza przecież właśnie naszym południowym sąsiadom. A dlaczego w Polsce robotom tak trudno jest się zadomowić?

Miałem przyjemność przez 10 lat zarządzać największymi polskimi producentami komponentów samochodowych. Pięć tysięcy ludzi, dziesięć zakładów na terenie całego świata. Szybko wtedy zrozumiałem, że praca ludzka jest u nas na tyle tania, iż brakowało motywu ekonomicznego do wdrażania robotyzacji. Jeżeli w Polsce jeszcze niedawno średni etat kosztował trzy tysiące złotych brutto, a fabryki pracowały na trzy etaty, czyli jedno stanowisko było obsługiwane w ramach trzech etatów, to koszt takiego stanowiska zamykał się w dziewięciu tysiącach złotych miesięcznie. Teraz jednak koszty pracy idą w górę. To powoduje, że ekonomika powoli i u nas zaczyna przemawiać za robotami. Dla polskich małych i średnich firm zakup robota to mimo wszystko jeszcze ogromna inwestycja.

Przeczytaj dalszą część wywiadu

Pozostało jeszcze 73% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.