Wybory samorządowe 2018. Dla opozycji są one podwójnie ważne

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Dorota Kowalska

Wybory samorządowe 2018. Dla opozycji są one podwójnie ważne

Dorota Kowalska

Komentatorzy sceny politycznej i sami politycy nie mają wątpliwości, że nadchodzące wybory samorządowe są szczególne. Mogą wiele zmienić tak w partii rządzącej, jak w opozycji.

Już w najbliższą niedzielę pójdziemy do urn wyborczych i, jak mówią eksperci, opowiemy się za lub przeciw „dobrej zmianie”. To ważne nie tylko dla partii rządzącej, ale też dla opozycji.

To ostatnia prosta przed wyborami samorządowymi i doskonale to widać. Miniony weekend był bardzo pracowity tak dla polityków partii rządzącej, jak dla opozycji, ale też już w najbliższą niedzielę pójdziemy do urn wyborczych, a kilka dni później poznamy wyniki głosowania. Czy nas zaskoczą? I co będzie się działo na scenie politycznej, jeśli opozycja, a zwłaszcza Koalicja Obywatelska, te wybory przegra?

- Strach jest. To widać w zachowaniu Grzegorza Schetyny, który nie mówi wprost, co będzie wygraną, a co przegraną Koalicji Obywatelskiej - mówi nam jeden z polityków opozycji. - Schetyna nie stawia sobie poprzeczki świadomie - dodaje polityk.

Dzisiaj stan rzeczy jest taki, że koalicja PO-PSL rządzi w piętnastu na szesnaście województw. Platforma Obywatelska ma też prezydentów w większości dużych polskich miast. Utrzymać taki stan rzeczy będzie bardzo trudno.

- Byłoby to niezwykle ciężkie do osiągnięcia. W wielu regionach Polski poziom poparcia dla PiS wciąż jest bardzo, bardzo wysoki. Owszem, on jest już nadwątlony całym szeregiem afer i coraz niższą wiarygodnością polityków PiS, ale to wciąż nie są dla tych wątpiących wyborców powody do głosowania na nas, czyli na największego przeciwnika tej nie najlepszej zmiany. Polska wschodnia, Podkarpacie - tam raczej nie możemy liczyć na zwycięstwo w sejmikach. Ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy w tych wyborach w skali całej Polski nie osiągnęli większości - w sensie zarządów więcej niż połowy województw - mówił w ostatnim wywiadzie dla „Polski The Times” Andrzej Halicki, wiceprzewodniczący PO. I przyznał, że celem minimum dla Platformy jest utrzymanie władzy w dziewięciu województwach.

- To, czy Platforma utrzyma władzę w województwach, zależy także od wyniku, jaki uzyska Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe. PO będzie się musiała z nimi dogadywać, ale ci postawią twarde warunki, jeśli chodzi o wspólne listy w wyborach do europarlamentu - uważa polityk centrum. I dodaje, że nie wyobraża sobie, aby takie wspólne listy nie powstały.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.