Martyna Tochwin

Z Ełku do Sokółki jechał pociągiem 2 tygodnie. Z koniem

Z Ełku do Sokółki jechał pociągiem 2 tygodnie. Z koniem Fot. Archiwum Prywatne
Martyna Tochwin

W świecie hodowców koni trudno szukać kogoś, kto nie zna Waldemara Gieniusza. W podsokólskiej wsi Geniusze stworzył hodowlę. I to nie byle jaką. Przez dziesiątki lat jego ogiery wracały z prestiżowych imprez z najwyższymi nagrodami. Konie pokochał, gdy był nastolatkiem. I to wtedy jego ojciec przepowiedział, że młodziutki Waldek będzie świetnym hodowcą.

U nas w rodzinie hodowla koni przechodziła z ojca na syna. Hodowcą był mój pradziadek Paweł, dziadek Paweł, ojciec Paweł, a później ja. Mój syn Paweł też kocha konie - wylicza z uśmiechem Waldemar Gieniusz.

O koniach może mówić godzinami. Wie o nich niemal wszystko. Poświęcił im całe życie. Kilkanaście dni temu świętował 60-lecie działalności w Polskim Związku Hodowców Koni, gdzie piastował najwyższe funkcje. Jest jednym z najbardziej znanych i utytułowanych hodowców koni rasy sokólskiej w kraju.

Pozostało jeszcze 89% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Martyna Tochwin

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.