Z nieuka zrobię magistra. Za kasę

Czytaj dalej
Fot. pixabay
Mariola Fidura

Z nieuka zrobię magistra. Za kasę

Mariola Fidura

Pisanie prac dyplomowych na zamówienia kwitnie. W Grajewie są ludzie, którzy za odpowiednie pieniądze pomagają zdobyć wymarzony tytuł.

Każdy student marzy o tym, żeby na zakończenie swojej edukacji otrzymać tytuł magistra. Za to nie każdemu chce się pisać prace dyplomową. Wtedy z pomocą przychodzi internet i ludzie, którzy za kasę, pomagają w zdobyciu wymarzonego tytułu.

Krzysztof, mieszkaniec Grajewa, jest właśnie tego typu osobą. Mężczyzna napisał w swoim życiu już kilkanaście prac magisterskich.

- Nie planowałem, że to zajęcie stanie się moim sposobem na życie. Zaczęło się od tego, że pomogłem koleżance. Nie napisałem wtedy całej pracy. Tylko fragment, ponieważ termin ją gonił, a miała trudną sytuację rodzinną. Nie prosiłem o to, ale zapłaciła mi za pomoc kilkaset złotych. Pomyślałem: super, dodatkowa kasa zawsze się przyda - wspomina Krzysztof.

Później nasz bohater nie zaprzątał sobie głowy pracami dyplomowymi. Przypominał sobie o tym łatwym sposobie na zarobek kiedy stracił pracę.

- Byłem bezrobotny prawie rok. Wtedy znajomy znajomego zgłosił się do mnie, ponieważ nie mógł poradzić sobie z pisaniem magisterki. Ja zawsze miałem lekkość w pisaniu. Poza tym tworzenie pracy magisterskiej to nic trudnego. W sumie to jest taki legalny plagiat - żartuje Krzysztof.

Mężczyzna miał dużo wolnego czasu więc podjął się napisania kilkudziesięciu stron. Odwiedził w tym celu trzy razy bibliotekę i korzystał z internetu.

- Umówiłem się ze swoim „klientem”, że będzie oddawał promotorce to, co napisałem we fragmentach. Po sprawdzeniu przez nią, nanosiłem poprawki i sam nawet nie wiem kiedy dobrnąłem do końca - przyznaje mieszkaniec Grajewa.

Po zaakceptowaniu pracy przyszedł czas na rozliczenie.

- Z racji tego, że był to mój znajomy i dopiero zaczynałem w tej „branży”, to umówiłem się z nim, że rozliczymy się kiedy praca zostanie zaakceptowana. Teraz biorę zaliczki. To było siedem lat temu i skasowałem od niego tysiąc złotych. Wtedy obowiązywały takie właśnie stawki - nie kryje dumy nasz rozmówca.

Krzysztof po jakimś czasie znalazł wreszcie stałą pracę, ale postanowił nadal dorabiać sobie na niewiedzy studentów. Wyrobił sobie juz o nich opinię.

- Zgłaszały się do mnie różne osoby. Jedni nie mieli czasu i głowy pisać kilkudziesięciu stron, bo np. mieli pracę, obowiązki rodzinne. Zdecydowana większość studentów, którzy zamawiają u mnie pracę to jednak ludzie, którzy mają mało oleju w głowie. To regularne nieuki, które mają za to kasę. Oni płacą, a ja robię z nich magistrów - przyznaje Krzysztof.

Grajewianin wyrobił sobie już renomę wśród studentów. Ci, którzy chcą mieć solidnie napisaną magisterkę zgłaszają się do niego i nie szczędzą grosza.

- Cena za moją usługę waha się od 1,5 tysiąca do 2,5 tysiąca. Zależy jakie ambicje ma przyszły magister, ile stron muszę napisać, (im więcej tym oczywiście drożej) i jaki jest temat pracy. Specjalizuje się w kierunkach humanistycznych. Wolę nie pchać się w inne dziedziny, żeby nie wpaść - zauważa Krzysztof.

Mężczyzna nie boi się, że proceder, którym się zajmuje w końcu się wyda.

- Moim zdaniem ryzyko jest minimalne. Promotorzy są obłożeni pracami studentów. Nie znają ich stylu pisania. Nie sądzę, żeby zorientowali się kto tak naprawdę pisał pracę. Czasami może coś podejrzewają. Myślę, że nie są aż tak ślepi i głusi. Moja w tym głowa, żeby dopasować styl pisania do poziomu studenta. W razie czego nie znamy się. Zawsze zachowujemy ostrożność. Dopóki będzie zapotrzebowanie na pisanie prac to będę to robił nadal. Nieoficjalnie mogę się pochwalić, że jestem szesnastokrotnym magistrem . I to na różnych kierunkach - dowcipkuje Krzysztof.

Mariola Fidura

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.