Zamiast referendum [komentarz Adama Willmy]

Czytaj dalej
Fot. Anatol Chomicz
Adam Willma

Zamiast referendum [komentarz Adama Willmy]

Adam Willma

Po wydarzeniach w Kolonii nastąpiło nagłe otrzeźwienie. Choć Europę nadal dzieli stosunek do imigrantów, nikt już nie ma wątpliwości, że słodko-naiwną narrację trzeba odłożyć między bajki.

Po wydarzeniach w Kolonii nastąpiło nagłe otrzeźwienie. Choć Europę nadal dzieli stosunek do imigrantów, nikt już nie ma wątpliwości, że słodko-naiwną
archiwum Adam Willma, autor komentarza.

Parę dni temu odezwał się George Soros. Ostrzegł, że „Unia Europejska znajduje się na skraju załamania” w wyniku kryzysu imigracyjnego. Miliarder orzekł, że dla Niemiec imigracja to rachunek za uzyskanie roli lidera europejskiego. Iście diabelska logika, zważywszy, że to właśnie fundacja finansowana przez Sorosa kolportowała w Afryce biuletyny zachęcające do imigracji. Oto na naszych oczach sprawdzają się zapowiedzi futurologów, którzy wieszczyli globalne rządy bez jakiegokolwiek demokratycznego umocowania.

Paweł Kukiz, który usiłuje nadać wyrazistości swojemu nieco rozmydlonemu w Sejmie ugrupowaniu, zapowiada referendum. Polacy mieliby się opowiedzieć, czy zgadzają się na rozmieszczenie w kraju uchodźców w systemie relokacji proponowanym przez Unię Europejską. Nie trzeba wydawać 90 milionów zł, aby dowiedzieć się, jaki jest pogląd większości Polaków w tej sprawie. Taniej będzie, gdy pan Kukiz dogada się w tej sprawie z panem Kaczyńskim w Zielonej Owieczce.

Sprawa masowej imigracji wymaga okrągłego stołu pomiędzy polskimi politykami. Bo problem dotyczy dziś nie tyle Polski, co strategii wobec Niemiec, których polityka będzie w najbliższych latach zdominowana przez problem imigracji, czy nam się to podoba, czy nie. Od stabilności Niemiec zależy równowaga w Polsce.

Jest jeszcze jeden szczegół. Wojna na Bliskim Wschodzie toczy się naprawdę i jej końca nie widać. Na razie doświadczyliśmy drobnej próbki tego, czym może być prawdziwa katastrofa migracyjna. Europę wytrącił z równowagi pochód 1,5 miliona ludzi. Tymczasem sam tylko Bliski Wschód to 450 milionów ludzi. Jeśli nie przyłączymy się do gaszenia wojennej pożogi, nie pomogą najwyższe płoty.

Adam Willma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.