Alosza Awdiejew: Tu ludzie więcej przeżywają niż reszta kraju

Czytaj dalej
Fot. Piotr Krzyżanowski
Kamila Kalinowska

Alosza Awdiejew: Tu ludzie więcej przeżywają niż reszta kraju

Kamila Kalinowska

Rozmowa z Aloszą Awdiejewem, aktorem filmowym, piosenkarzem, językoznawcą pochodzenia rosyjskiego.

W piątek odbędzie się pański koncert w Sokółce, a w sobotę w Białymstoku.

Białystok to jest moje, wspaniałe, ukochane miasto. Od 30 lat tu przyjeżdżam, gram. Tutaj ludzie mówią mniej więcej z takim akcentem jak ja (śmiech). Białostocka publiczność jest wspaniała. Rozumie wszystkie moje piosenki, zna melodie, ponieważ noszą one w sobie ślady kultury pogranicza. To jest niesamowite, ci ludzie rozumieją więcej i więcej przeżywają niż reszta kraju.

Na scenie nie wystąpi Pan sam. Będzie Panu towarzyszyło dwóch muzyków.

Tak, gram z dwoma znakomitymi gitarzystami. Kazimierz Adamczyk to kontrabasista, razem ze mną gra na gitarze kontrabasowej akustycznej. Bo kontrabas nie wchodzi do samochodu, wie pani? A drugi muzyk to Marek Piątek, wirtuoz. Według mnie jest jednym z najlepszych gitarzystów w Polsce. Tak świetnie grać może tylko człowiek o wielkim talencie i guście. Od lat współpracuję z nimi w krakowskiej Piwnicy pod Baranami.

Alosza Awdiejew urodził się w 1940 w Woroszyłowsku. Do Polski przyjechał w 1967 r., a obywatelstwo polskie otrzymał w 1993 r.

Jakich utworów mogą spodziewać się słuchacze podczas Pana najbliższych koncertów w Sokółce i Białymstoku?

Mniej więcej takich, które są z rejonu pogranicza. A więc to będą melodie rosyjskie, ukraińskie, cygańskie, żydowskie, oczywiście mam na myśli kulturę jidysz. To będą utwory, które w swoim czasie były bardzo popularne w tym regionie i zostały do tej pory w pamięci mieszkańców. Śpiewam bowiem stare piosenki, zazwyczaj, które powstały bardzo dawno temu.

Dużo Pan podróżuje, w październiku był Pan m. in. w Gdańsku, Lęborku, Kielcach, Rzeszowie. 18 listopada ma Pan występ w Sokółce, a dzień później w Białymstoku. W swoim dorobku ma Pan kilkanaście płyt studyjnych i koncertowych. Prowadzi Pan intensywny tryb życia.

To prawda, ale podróże w moim wieku stają się coraz bardziej uciążliwe. Jeździłem z koncertami po całej Polsce, byłem też za granicą, m.in. we Francji, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, nawet w Izraelu. Teraz już tak daleko nie występuję, gram w Polsce.

Nie chciałby Pan odpocząć, posiedzieć w domowym zaciszu w swej ostoi pod Krakowem?

Właśnie teraz leżę i odpoczywam, rozmawiam z panią (śmiech). Jestem przeziębiony, od kilku dni biorę antybiotyk. Ale już przechodzi, do Białegostoku na pewno wyzdrowieję.

Kamila Kalinowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.