Jakub Lesiński

Derby dla Zielonej Góry. Impreza się udała, więc niebawem będzie rewanż

M. Kisły, A. Matykowski, K. Żeletko, J. Lejman, M. Bieława, S. Lewkowicz, S. Łukacz, J.Malinowski, Ł. Kiszkiel, P. Dulat Fot. Fot. materiały organizatora Od lewej: M. Kisły, A. Matykowski, K. Żeletko, J. Lejman, M. Bieława, S. Lewkowicz, S. Łukacz, J.Malinowski, Ł. Kiszkiel, P. Dulat
Jakub Lesiński

W klubie Bilabar w Gorzowie odbyła się trzecia i za razem ostatnia kolejka w Bilardowych Derbach Lubuskiego. Puchar e-paczka.pl zdobyła drużyna z Zielonej Góry w składzie: Michał Bieława (kapitan), Piotr Dulat, Michał Kisły, Jacek Lejman, Sylwester Lewkowicz, Sebastian Łukacz, Artur Matykowski, Tomasz Osman, Kacper Żeletko.

Derby odbyły się wg unikalnych zasad. Spotykały się w nich dwie reprezentacje lubuskich miast. Rozegrane zostały trzy kolejki, w każdej dwie rundy, a w nich trzy mecze (każdy w inną odmianę). Puchar zdobyła drużyna, która wygra więcej rund (Zielona Góra cztery, Gorzów dwie).

Przed trzecią kolejką był remis. Zespół z Zielonej Góry miał lepszy bilans partii. Decydująca była piąta runda. Ekipa z południa naszego województwa wygrała wszystkie trzy mecze, w tym dwa bardzo wysoko.

- Dzięki temu praktycznie zapewniła sobie zwycięstwo w całych rozgrywkach. Przed rozpoczęciem pierwszej kolejki, faworyzowana była drużyna z Zielonej Góry, miała przede wszystkim bardziej wyrównany skład. I dlatego remis po dwóch kolejkach był niespodzianką. Jednak w piątej rundzie pokazała swoją siłę i motywację. Kapitan drużyny dobrze zaplanował składy na poszczególne mecze i to było kluczowe - tłumaczył Jacek Malinowski z Zielonogórskiej Ligi Bilarda. - Gdyby drużyna z Gorzowa obrała inną taktykę, na przykład wystawienie najsilniejszego składu na pierwszą z dwóch rund, to o wyniku oprócz umiejętności w dużym stopniu decydowałoby opanowanie emocji. To one bardzo często wpływały na losy poszczególnych meczów. Na taki wynik wpływ miała dobra gra kapitana drużyny Michała Bieławy oraz Piotrka Dulata i Tomka Osmana. Oni wygrali wszystkie swoje mecze, ale oczywiście bez udziału pozostałych zawodników z drużyny nie było by takiego sukcesu - zauważył organizator.

Całą imprezę, której pomysłodawcą był J. Malinowski, można uznać za udaną. Oczywiście bez pomocy sponsora, właścicieli klubów Bilabar i Snooker Klub rozgrywki by się nie odbyły. Wszyscy zawodnicy są jednomyślni: jesienią konieczne będzie rozegranie rewanżu.

Jakub Lesiński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.