Kuratorki sądowe. Pomagają wyjść ludziom na prostą
Są oczami Temidy, ale wiele dzieci mówi do nich: mamo. Bywa, że z jedną rodziną pracują wiele lat. A nawet pokoleń. Najlepszą nagrodą jest, gdy uda się podopiecznym wyjść na prostą. Boli, gdy powielają błędy swoich rodziców.
Pewien chłopiec trafił, decyzją sądu rodzinnego, do zamkniętego ośrodka wychowawczego. Było ciężko. Podczas jednej z przepustek na feriach zimowych odwiedził swojego kuratora. Podziękował za wsparcie.
- Dla takich chwil warto żyć- podsumowuje Ela Mirosławska. Jest zawodowym kuratorem rodzinnym przy Sadzie Rejonowym w Białymstoku.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień