Porodówki przyjazne kobietom z województwa kujawsko-pomorskiego. Gdzie najwięcej cesarskich cięć, a gdzie najłatwiej o znieczulenie?

Alicja Cichocka-Bielicka

Fundacja „Rodzić po Ludzku” od lat przygotowuje zestawienie obejmujące porodówki w całej Polsce.

Fundacja otrzymuje dane od szpitali, występując o nie w trybie dostępu do informacji publicznej. Na portalu www.gdzierodzic.info podaje najważniejsze dla przyszłych matek informacje - liczbę wykonywanych cesarek, podawanego znieczulenia dolarganem oraz naciec krocza, a także, czy matki mogą liczyć na znieczulenie zewnątrzoponowe.

Aby łatwiej zrozumieć zestawienie, liczba interwencji medycznych oznaczana jest kolorami. Im więcej zielonego, tym bardziej przyjazny dla matki i dziecka szpital. Czerwony oznacza, że interwencji medycznych jest dużo i „rekomendowane jest przyjrzenie się szpitalowi przed podjęciem decyzji o porodzie w placówce” - podpowiada rodzącym Fundacja.

Zestawienie gdzierodzic.info daje szybkie informacje, na co mogą liczyć rodzące z regionu. Okazuje się, że uchodząca dotąd za zakon rodzących naturalnie toruńska porodówka w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na Bielanach wcale nie jest miejscem, gdzie w regionie cesarek wykonuje się najmniej.

Z zestawienia wynika, że w Toruniu i okolicy to porodówka w Aleksandrowie Kujawskim najrzadziej „tnie” rodzące. Odsetek tzw. cesarek wynosi tam 25 procent. W Toruniu - 31 procent. Rekordowy pod względem cięć cesarskich jest oznaczony na czerwono szpital powiatowy w Chełmnie. Jego wynik to 44 procent.

Pokolorowanych na żółto „średniaków” w tej kategorii jest dużo. Średnio co trzeci poród skończył się cesarką w szpitalu w Brodnicy, bydgoskim szpitalu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji czy w Radziejowie. Z kolei poza Chełmnem na czerwono świeci się porodówka szpitala w Szubinie, gdzie cesarek w 2016 roku było 41 procent.