Próbują ocalić kawałek historii naszego regionu
Wchodzą, oglądają, robią zdjęcia i wychodzą. Po ich wizytach pozostają jedynie ślady butów. Dzięki wyprawom grupy urban explorers z Białegostoku możemy zobaczyć niszczejące pałacyki, wiejskie chaty i fabryki, zanim zostaną wyburzone lub całkowicie się rozpadną.
Eksploracje są niebezpieczne, dlatego nigdy nie wchodzimy do pustostanów w mniej niż dwie osoby - opowiada Michał z Urban Explorers. - Wystarczy chwila nieuwagi i można wpaść w 7-metrowy wyłom lub nadziać się na blachę. Mimo ryzyka lubię uczucie, które pojawia się, kiedy jestem w opuszczonym miejscu. I ta głucha cisza.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień