Stary Teatr i spektakl oszustw pani Beaty, czyli kryminalna historia z wyższych sfer Krakowa

Czytaj dalej
Fot. Artur Drożdżak
Artur Drożdżak

Stary Teatr i spektakl oszustw pani Beaty, czyli kryminalna historia z wyższych sfer Krakowa

Artur Drożdżak

Kto brał udział w oszukaniu banków na ponad 4 mln zł? Prokuratura uważa, że w głównej mierze stoi za tym Beata B-L., która na co dzień zajmowała się cateringiem w Teatrze Starym w Krakowie. Jej życie to istne teatralne show.

Dokonywanie wyrafinowanych przestępstw to też pewnego rodzaju sztuka, a Beata B-L. osiągnęła w tej dziedzinie pewną umiejętność. Jej niezgodna z prawem działalność była swego występem, a niektórzy obserwatorzy przypisali jej rolę reżysera spektaklu, który był ni to dramatem, ni to komedią kryminalną.

Akt I , czyli Teatr Stary

O tym, że biznesowe życie pani Beaty było splecione ze sztuką przez duże „S” może choćby świadczyć fakt, że swoją firmę cateringową nazwała Przedsiębiorstwo Prywatne „Spektakl”.

O pani Beacie można jeszcze wspomnieć, że ma 54-lata, wyższe wykształcenie, jest zamężna, posiada w części mieszkanie warte 450 tys. zł, dochody rzędu 3 tys. zł miesięcznie i że była karana.

Aktualnie chodzi wolna, bo z aresztu wyszła po pół roku,gdy wpłaciła 50 tys. zł kaucji.

Niska, szczupła, blondynka, a gdy zaczyna mówić nie potrafi przestać dlatego sąd nagrywa rozprawy z jej udziałem.

Źródeł swojego upadku bizneswomen upatruje w fatalnym w skutkach związku z Teatrem Starym i twierdzi, że scena narodowa nie płaciła jej za świadczone usługi, a księgowa teatru i dyrektor Mikołąj Grabowski nie chcieli z nią o tym gadać.

- Rozmawiałam z kolejnym dyrektorem, czyli Janem Klatą, że mam duże zaległości w ZUS i Urzędzie Skarbowym, a on powiedział, że to go nie obchodzi. Byłam zmuszona do wystawiania fikcyjnych faktur w Teatrze Starym i to jest przedmiotem odrębnego postępowania - nie kryła na rozprawie.

Pytana czemu sama nie rozwiązała umowy o współpracy, odpiera, że się tego bała i była pod presja „dyrektorów sceny i ministerstwa”.

Na prezesów spółek wybierano osoby bezrobotne, emerytów sprzątaczki i kasjerki

- Ja dokładałam się do działalności teatru - powtarza teraz jak mantrę oskarżona.

Przyznała, że w ramach tej współpracy poniosła ogromne straty około 200 tys. zł plus 100 tys. zaległości w ZUS na sumę 100 tys. i 50 tys. w skarbówce.

Czytaj dalej a dowiesz się:

  • Skąd wzięły się tak ogromne długi? 
  • Jak zaciągano nielegalne kredyty?
  • Jakie zarzuty przedstawiono oskarżonym?
Pozostało jeszcze 72% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Artur Drożdżak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.