Stracili dach nad głową. Matka i jej niepełnosprawny syn błagają o pomoc
Gdzie my się podziejemy? Syn bardzo się boi , że trafimy do domu dla bezdomnych lub że zabiorą go do domu dziecka - mówi Agnieszka Oświecińska spod Knyszyna, samotna matka 15-letniego, niepełnosprawnego Maćka. - Jak tak się stanie, ja tego nie przeżyję.
11 kwietnia w ich niewielkim domu w Czechowiźnie wybuchł pożar. Udało im się uratować, ale od tego czasu nie mają swego miejsca na ziemi. Pomieszkują kątem u ludzi, ostatnio u brata i rodziców pani Agnieszki.
- Ale na dłuższą metę tak się nie da - mówi kobieta. - Mogę tu być tylko do końca wakacji, potem zjedzie siostra z dziećmi i wszyscy się nie pomieścimy. Tym bardziej, że nie mamy nawet gdzie trzymać ciepłych ubrań czy potrzebnego Maćkowi sprzętu do rehabilitacji.
W artykule przeczytasz przejmującą historię rodziny, której spłonął dom. 11 kwietnia w ich niewielkim domu w Czechowiźnie wybuchł pożar. Udało im się uratować, ale od tego czasu nie mają swego miejsca na ziemi. Pomieszkują kątem u ludzi, ostatnio u brata i rodziców pani Agnieszki.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień