Urzędnicy marszałka przed sądem. Są oskarżeni o nieprawidłowości w przetargach na gadżety

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Izabela Krzewska

Urzędnicy marszałka przed sądem. Są oskarżeni o nieprawidłowości w przetargach na gadżety

Izabela Krzewska

Urzędnicy marszałka przed sądem. Są oskarżeni m.in. o nieprawidłowości związane z przetargiem na elektroniczne gadżety promujące woj. podlaskie, paserstwo i niedopełnienie obowiązków.

Warte ponad tysiąc złotych smartfony miały trafić do inwestorów na zagranicznych targach w Cannes i Monachium. Bo urząd marszałkowski postanowił iść z duchem czasu i zwrócić uwagę „grubych ryb”. W telefony miały być wgrane mapy lokalizacji inwestycyjnych, oferty inwestycyjne i kompleksowe informacje o regionie.

- Aby dotrzeć do takich inwestorów niewystarczające są papierowe materiały. Ci partnerzy przyzwyczajeni są do innych standardów - tłumaczył oskarżony Wiesław K., były dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej w podlaskim urzędzie marszałkowskim, dziś samorządowiec w Łapach.

Problem w tym, że (jak ujawniło CBA) część z urządzeń nie trafiła do inwestorów, ale do rąk urzędników DPR, ich krewnych oraz członków komisji przetargowej. Dwa telefony sprzedano w komisie. Dyrektor mówi, że miał zaufanie do pracowników i opierał się na ich pisemnych oświadczeniach. Prokuratura zarzuca mu brak nadzoru nad podwładnymi.

Olgierd K., ówczesny dyr Biura Obsługi Urzędu, jako jeden z nielicznych złożył wyjaśnienia, ale na pytanie sądu „jak telefon znalazł się u niego?”, stwierdził, że nie odpowie.

Proces ruszył w poniedziałek. Na ławie oskarżenia zasiada sześciu byłych i obecnych urzędników. Przesłuchano wszystkich z wyjątkiem jednej osoby (proces będzie kontynuowany w kwietniu). Nikt nie przyznał się do stawianych zarzutów. Główne to niedopełnienie obowiązków. Sprawa ma związek z projektem „Tworzenie i rozwój sieci współpracy Centrów Obsługi Inwestora”. Był współfinansowany z pieniędzy UE. Na różne nośniki danych (telefony, MP4, czytniki e-booków) miały być wgrane ulotki promujące woj. podlaskie.

- Sam departament ani jego dyrektor nie ma nieograniczonych i samodzielnych możliwości sprawczych.

Wiesław K. były dyrektor DPR

W przekazywaniu dotacji pośredniczyła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Podczas kontroli wychwyciła nieprawidłowości. Okazało się, że UMWP poniósł przy przetargach koszty niekwalifikowane, na które nie można było wydać dotacji. W efekcie 481,2 tys. zł trzeba było zwrócić. Mało tego, wg śledczych, specyfikacja dwóch przetargów była tak opracowana, że wskazywała na jeden konkretny model telefonu. W opisie przedmiotu zamówienia użyto nazwę towarową z dodatkiem „lub równoważne”. Oskarżony Olgierd K. tłumaczył, że taki zapis wynikał z ustawy Prawo zamówień publicznych.

Zarzuty obejmują lata 2011-2013. Wiesław K. podkreślał, że adekwatność i celowość wydatków dwukrotnie podlegała weryfikacji. Pierwszy raz - kiedy składany był wniosek o dofinansowanie do PARP. Drugi - w momencie składania wniosku o rozliczenie danego etapu projektu. - Dwie certyfikacje potwierdziły prawidłowość działań - mówił dyrektor.

Nad realizacją projektu czuwał też zastępujący go kierownik referatu obsługi inwestorów (oskarżony Borys D.). To on i główny specjalista w referacie - Adam B. - usłyszeli najwięcej zarzutów. Tj. przywłaszczenie telefonów, fałszowani dokumentów i udaremnienie przetargu na e-booki. Prokuratura ustaliła, że urzędnicy porozumieli się z przedsiębiorcą startującym w przetargu, zapewniając mu wygraną. Oskarżony biznesmen nie przyznał się do winy. Odmówił wyjaśnień.

Izabela Krzewska

Socjolog z wykształcenia. Z zawodu - dziennikarz. W Gazecie Współczesnej pracuję od 2009 roku, a w niedługim czasie dołączyłam również do zespołu Kuriera Porannego. Od początku na łamach naszych dzienników i na portalach internetowych www.wspolczesna.pl i www.poranny.pl zajmuję się głównie tematyką prawną. Relacjonowanie ważnych procesów, sprawy kryminalne, wypadki, pożary, raporty  o przestępczości, historie z życia wzięte... To obszar dziennikarstwa, który - mam nadzieję - dostarcza moim Czytelnikom nie tylko wielu emocji, ale także wiedzy o zmieniających się przepisach prawnych i zagrożeniach dla ich bezpieczeństwa. Staram się, aby każdy materiał był rzetelny, zrozumiały, ale też sprawnie napisany. Bo nawet najbardziej niezwykła ludzka opowieść "blednie" pod nieciekawym piórem.

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.